MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jan Raszeja
Były prezydent europejskiego państwa oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości - komentuje Jan Raszeja

     Coś ważnego stało się wczoraj. Coś co nigdy dotąd się nie zdarzyło, nawet w Norymberdze. W Hadze, na ławie oskarżonych, zasiadł były prezydent europejskiego państwa, oskarżony o zbrodnie przeciw ludzkości. Popełnionych tuż przed schyłkiem XX wieku i drugiego tysiąclecia.
     Bez względu na to po czyjej stronie były wtedy nasze, polskie, sympatie podczas tego konfliktu (a opinia publiczna się podzieliła) jedno nie ulega wątpliwości: Serbowie dopuścili się zbrodni o jakich Europa zdołała - przez dziesięciolecia dzielące ja od koszmaru II wojny - zapomnieć. Inaczej: od których zdołała odwyknąć. Prawda, że wszystkie strony tej wojny (zresztą niejednej, bo po chorwackiej przyszła bośniacka, potem kosowska) zamieniły ją w rzeź, podczas której eksterminowano całe wsie i miasta, nie oszczędzając nikogo i niczego. Nie tylko Serbowie stosowali czystki etniczne, nie tylko oni palili i gwałcili. Jednak to właśnie ich terror osiągnął wymiar masowego barbarzyństwa. Jego przejawem były masakry w Srebrenicy i Vukovarze, 700 tysięcy wygnanych z Kosowa, tysiące zagrzebanych w grobach po Pristiną i Belgradem.
     Za takie rzeczy idzie się pod sąd. Powinno się pójść. I dotyczy to nie tylko tych, którzy naciskali na spusty kałasznikowów, ale i tych, którzy kazali im to robić, tych, którzy sprawili, że człowiek stał się oprawcą.
     300 świadków ma zeznawać przed haskim trybunałem. Na pewno żaden z nich nie powie, wskazując na Miloszevicia: "Poznaję go, to on strzelał". I nikt z nich na pewno nie widział go na przedpolach Sarajewa, ani nad dołami śmierci w Bośni.
     Ale wszyscy widzieli tam jego cień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska