Przedwczoraj w Brukseli Jarosław Kalinowski pogroził palcem Unii Europejskiej ostrzegając, że jak nie przedstawi polskim rolnikom lepszych warunków członkostwa (czytaj: wyższych dopłat), to Polska może zawiesić rozmowy o liberalizacji handlu rolnego. Wczoraj dowiedział się o sobie - chociaż nie tylko o sobie - kilku ciekawych rzeczy.
Po pierwsze: że wyszedł przed szereg i zachował się nie jak wicepremier a jak prezes (taki był sens wypowiedzi minister Danuty Huebner).
Po drugie: że jest tylko jednym z ministrów i to co powiedział należy traktować jako wypowiedź jednego ministra - i taką ma ona wagę oraz znaczenie (to komisarz UE Guenter Verheugen).
Po trzecie: że gdyby SLD przyszło wybierać pomiędzy osiągnięciem pełnej integracji europejskiej a utrzymaniem koalicyjnej integracji z PSL, to Sojusz nie będzie myślał zbyt długo, bo choć zamierza wprowadzić Polskę do Unii razem z ludowcami, może to jednak zrobić i wbrew nim.
Premier Kalinowski chce dobrze - dla swojej partii i dla polskich chłopów (niekoniecznie w tej właśnie kolejności) i w tym celu gotów jest straszyć unijnych dostojników na własną rękę. Problem w tym, że to nie oni się przerazili.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Tak NAPRAWDĘ wyglądają przedramiona 68-letniej Kwaśniewskiej! Tego nie da się ukryć
- Ojciec dziecka Tomaszewskiej nie spełnia się w nowej roli? "Już jest przestraszony"
- Bliscy Murańskiego boją się mówić prawdy o jego śmierci! "I tak byście nie uwierzyli"
- Chwajoł tłumaczy się z nieprzyzwoitej kreacji na komunię. Szok, co napisała [FOTO]