Postulat Unii Pracy, by wprowadzić przepisy pozwalające odbierać mienie pochodzące z przestępstwa, nie jest ani nowy, ani oryginalny. Obietnice "puszczania w skarpetkach" łobuzów wszelkiej maści i cwaniaków w Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, mają już swoją historię. Zgłaszanie go na posiedzeniu Rady Krajowej UP poświęconemu właśnie wspólnej z SLD walce o władzę w samorządach - pachnie "kiełbasą wyborczą". To apel z gatunku tych "abyśmy tak zdrowi byli!" - ideowo nie do podważenia. Wszyscy - oprócz przestępców oczywiście - życzylibyśmy sobie, by sprawcy czynów zabronionych tracili nie tylko na jakiś czas wolność, ale - na zawsze! - owoce swojej działalności. Żeby ta "robota" naprawdę się nie opłacała. Jeśli brakuje po temu odpowiednich przepisów, winno to być wyzwaniem dla całej klasy politycznej zasiadającej w Sejmie, by tam tworzyć prawo. Sens miałby wspólny ponadpartyjny front - otwarty na początku kadencji i konsekwentnie poprowadzony w legislacji do zwycięskiego końca. Pobożne życzenia tej czy innej partyjki, wzbudzić mogą w narodzie tylko uśmiech politowania, a w więziennych celach salwy śmiechu.
Dużo ciekawsza jest zatem depesza PAP o wszczęciu prokuratorskich działań - na gruncie tych przepisów, które już mamy - prowadzących do odebrania majątków przestępcom z "Pruszkowa". Wszystko w zasadzie o nich wiadomo: kim są, ile i czego powinni mieć ze swoich marnych "rent", zarobków żon i oszczędności rodziców, a co mają naprawdę, gdzie mieszkają i czym jeżdżą. Prokuratorzy dysponują całą niezbędną wiedzą, by postawić na swoim. W piłce nożnej o takich "zawodnikach" mówi się, że mają wszelkie "papiery na granie". Teoretycznie są faworytami w tej ciekawej konfrontacji, w tym swoistym teście prawdy dla polskiego prawa. A jednak, gdyby ktoś przyjmował zakłady, nie postawiłbym na faworytów większych pieniędzy. Bo tamci znani są z bardzo dobrej gry w obronie i... dłużej trenują. Mogą być więc, niestety, niespodzianki.
Na gorąco
Michał Żurowski
Obietnice "puszczania w skarpetkach" łobuzów wszelkiej maści i cwaniaków w Najjaśniejszej Rzeczpospolitej, mają już swoją historię. Zgłaszanie go na posiedzeniu Rady Krajowej UP poświęconemu właśnie wspólnej z SLD walce o władzę w samorządach - pachnie "kiełbasą wyborczą".