Udowodniła to wczoraj "Rzeczpospolita" opisując perypetie pewnego mieszkańca Mazowsza. Człowiek ten budując dom nie poinformował stosownych urzędów, że działka jest współwłasnością. Ta kryminalna i groźna sprawa - jak to u nas - trafiła do sądu, który przytomnie ją umorzył. Jednak budowniczy domu domagał się kasacji wyroku. Jakież było jego zdumienie, kiedy otrzymał odpowiedź z Prokuratury Krajowej (sic!), podpisaną przez niejakiego Wojciecha Groszyka, prokuratora zresztą. Warto ją zacytować, bo jest to pismo, które powinno otwierać każdy podręcznik prawa, nie mówiąc o kodeksie karnym.
Prokurator Groszyk napisał: "Budowa domu na nieruchomości stanowiącej także własność innych osób bez ich zgody jest niczym innym niż naruszeniem siódmego przykazania Dekalogu".
Myślę, że tak brawurowa interpretacja kodeksu karnego będzie przerabiana na wszystkich wydziałach prawa. Warto też pamiętać, że oprócz przykazania "nie kradnij" jest jeszcze dziewięć innych, równie interesujących z punktu widzenia Prokuratury Krajowej RP.