https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Przedziwne zwyczaje... Na gorąco komentuje Roman Laudański

Niedziela w kraju upłynęła pod hasłem debat wyborczych. Debat, na które nie stawili się politycy jednej z partii, bo - jak się tłumaczyli - poszli do kościoła.

Niedzielna msza święta jako usprawiedliwienie politycznych gier i gierek jest nadużyciem. Nic na to nie poradzę, że tak właśnie myślę. Każdy wierzący, nawet polityk wie, że msze odprawiane są o różnych porach od rana do wieczora. Każdy też wie, że może się wybrać na wieczorną mszę już w sobotę. Będzie się liczyło. I - przy odrobinie dobrej woli - wszystko można pogodzić. Jeśli się tylko chce. Przy okazji pojawiły się tendencje organizowania debat zamkniętych dla publiczności.
Czyli, przychodzą na nie tylko swoi i media. A gdzie miejsce dla wyborców, którzy chcieliby poznać dokonania kandydatów? Przedziwne zwyczaje.

Odrobina dobrej woli przydałaby się również związkowcom, którzy niby chcą debatować z premierem, a jednak nie chcą. I tak naprawdę nie wiadomo, czy dziś - w poniedziałkowy wieczór odbędzie się między nimi jakakolwiek rozmowa? Bo w dzisiejszych czasach rozmowa stała się niewyobrażalnie trudną sztuką. Politycy potrafią tylko przemawiać. Z rozmowami gorzej. Obawiam się, że może po prostu nie mają nic do powiedzenia, bo przemówienia przygotowuje za nich ktoś inny i właśnie te braki ujawniłyby się podczas rozmów?

Za nami kolejna Noc Muzeów. W ubiegłym roku spędziłem ją w Toruniu i nie żałuję. Teraz wybrałem się na bydgoską Wyspę Młyńską, gdzie znalazłem wyremontowane za wielkie pieniądze pomieszczenia, w których niewiele było do podziwiania. Jeśli polityką władz Bydgoszczy jest wyrzucanie pieniędzy na inwestycje, w których później dzieje się zbyt mało, to jakaś pomyłka. Trzeba szukać innych placówek, które mają coś ciekawego do zaoferowania.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska