Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przemocy używamy po prostu ze strachu [rozmowa]

Karina Obara
Karina Obara
Dr Michał Wróblewski: - Polskie społeczeństwo coraz bardziej zaczyna się bać.
Dr Michał Wróblewski: - Polskie społeczeństwo coraz bardziej zaczyna się bać. archiwum prywatne
Rozmowa z dr. MICHAŁEM WRÓBLEWSKIM, socjologiem i filozofem z UMK, o tym, skąd się bierze w kraju coraz więcej przemocy.

Nie ma dnia, abyśmy nie słyszeli, że znów jakiś obcokrajowiec został pobity lub obrażony. Kilka dni temu w Toruniu ofiarą padł turecki student. Co się z nami dzieje?
Z jakichś powodów coraz rzadziej hamujemy się z używaniem przemocy w przestrzeni publicznej. Doskonale to widać po zachowaniach kierowców, którzy czasami swoją frustrację wylewają na ciele innych ludzi. Inną sprawą jest to, wobec kogo tę przemoc stosujemy. Wydaje mi się, że w zależności od potrzeb politycznych różne grupy mogą zostać, że się tak wyrażę, oznaczone jako zagrożenie dla bezpieczeństwa publicznego. I wtedy używamy przemocy po prostu ze strachu.

Przeczytaj koniecznie: Kazali klękać i przepraszać za pochodzenie. Szokujące fakty ws. znieważenia tureckich studentów

Wydaje mi się, że jeszcze rok temu nie słyszeliśmy o tylu atakach na przyjezdnych, „innych”, „obcych”. Czy coś nas, Polaków, szczególnie ośmieliło w tych gwałtownych zachowaniach?
Ja też mam takie wrażenie. Na pewno ważną rolę odgrywają tutaj media. Częściej słyszymy o aktach napaści na obcokrajowców, bo dziennikarze czują, że to gorący temat i częściej nas o tym informują. Niemniej kryje się tutaj, jak sądzę, coś więcej. Mówiłem o strachu. Wydaje mi się, że te akty przemocy to wynik wyolbrzymiania zagrożenia, tworzenie wyimaginowanego „wroga publicznego”. Być może chodzi o odwrócenie uwagi od innych, bardziej kontrowersyjnych kwestii. Tak zresztą już bywało wcześniej. Dobrym przykładem jest Wielka Brytania, w której mieliśmy do czynienia z podobną falą ksenofobii w latach 70., czyli w czasie kryzysu ekonomicznego.

A może to jest tak, że kiedyś słyszeliśmy, że ktoś mówi z nienawiścią, ale nie posuwał się do czynów?
Mowa nienawiści jest w pierwszej kolejności pewną formą przemocy. Przemoc związana jest nie tylko z aktem fizycznej agresji, ale może być również kwestią czysto symboliczną czy psychiczną. Używanie obelżywych i przepełnionych ksenofobią słów oparte jest często na stereotypach i w związku z tym jest rodzajem dyskryminacji. Stosując mowę nienawiści, nie tylko bowiem zadajemy cierpienie drugiej osobie, ale również utrwalamy bardzo szkodliwe wyobrażenie przedstawicieli różnych ras, kultur, płci, orientacji seksualnych. Jest to zarazem zjawisko bardzo niebezpieczne, ponieważ granica pomiędzy mówieniem a robieniem, zwłaszcza gdy kierują nami silne emocje, jest niezwykle cienka.

Trudno oprzeć się wrażeniu - kiedy słucham ministra Błaszczaka, który już rozgrzesza ONR-owców, że mogą się zdenerwować na prowokację KOD - że to zaproszenie do burdy.
Politycy bardzo często zachowują się nieodpowiedzialnie, wypowiadając się w sposób zbyt zdecydowany i zbyt upraszczający. Jest to jednakże bardziej złożone zjawisko. Minister Błaszczak nie stworzył ONR. Z jednej strony są bowiem słowa, które ktoś wypowiada, z drugiej natomiast odbiorcy, którzy je interpretują w taki, a nie inny sposób. Pytaniem, które powinniśmy sobie zadać, jest: dlaczego w Polsce publiczność dla ksenofobii i nienawiści jest coraz większa? Nie będę tutaj oryginalny, gdy powiem, że tego typu reakcje biorą się pośrednio bądź bezpośrednio z różnych form wykluczenia: ekonomicznego, społecznego czy symbolicznego.

A co pana w tym, co się dzieje, szczególnie niepokoi?
Niepokoi mnie najbardziej to, że polskie społeczeństwo coraz bardziej zaczyna się bać. Przede wszystkim bać się tego, co inne oraz obce. Lęki społeczne to bardzo niebezpieczna rzecz. Można nimi manipulować, a także na ich bazie nakłaniać ludzi do robienia złych rzeczy. Boję się również takiego codziennego przyzwolenia na wzrastającą falę nienawiści. Mam jednak nadzieję, że nie staniemy się społeczeństwem całkowicie obojętnym wobec przemocy i dyskryminacji.

Dr Michał Wróblewski: - Polskie społeczeństwo coraz bardziej zaczyna się bać.
Dr Michał Wróblewski: - Polskie społeczeństwo coraz bardziej zaczyna się bać. archiwum prywatne

***

Wielka Brytania: 6 nastolatków aresztowanych po zabiciu Polaka. "Na Wyspach nie ma powszechnej niechęci do Polaków"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska