Widać w lipcu i w sierpniu wszystko toczy się siłą rozpędu i nie trzeba podejmować trudnych decyzji, nie mówiąc o strategicznym planowaniu.
Mimo że od kilku lat "Pomorska" pisze o skandalicznym lenistwie radnych - nie zmienia się nic. "To wynika z przyjętego przez radnych planu pracy" - tłumaczy niemądrze wiceprzewodniczący sejmiku Bober. I dodaje, że nie ma żadnych pilnych spraw. Doprawdy, tylko zazdrościć organizacji pracy sejmiku.
Jednak najlepiej radzą sobie aleksandrowscy samorządowcy - tam widać w ogóle nie potrzeba gospodarzy, bo wakacyjna przerwa potrwa trzy miesięcy. Może i w tym roku przewodniczący rady Aleksandrowa Kujawskiego zadzwoni do redakcji z plaży, by poinformować o terminie kolejnej sesji?
Czy są jakieś sposoby na leniwych radnych? W Sosnowcu szefem rady jest pewien lekarz, który zdiagnozował u swoich rajców nową jednostkę chorobową nazywaną leniem. Z kolei w Gorzowie Wielkopolskim za lenistwo wyrzucono z rady pewnego rajcę, a na jego miejscu posadzono Kubusia Puchatka. Koledzy żartowali, że będzie z niego nawet większy pożytek, bo Kubuś wprawdzie nic do obrad nie wniesie, ale chociaż będzie. Pof. Jerzy Regulski, współtwórca reformy samorządowej, jest pobłażliwy dla radnych i mówi "Pomorskiej", że to zbyt długa przerwa wakacyjna - takiej nie ma nawet Sejm.
Kiedy więc na plaży zobaczymy Kubusia Puchatka - najpewniej będzie to radny. Wypoczywający za naszą dietę.