Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Samobójstwu można zapobiec. I wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni

Karina Obara
Karina Obara
Dr Anna Baran: - Powinniśmy uczyć się podstawowych zasad rozmowy i wyrażenia emocji bez obrażania i niszczenia innych osób. Tym, jak się komunikujemy wystawiamy sobie świadectwo. Powinniśmy ciągle dążyć do poszerzania naszej wiedzy, lepszego zrozumienia świata i tego, jak funkcjonujemy i co nam może ułatwić przetrwanie kryzysów, także tych psychicznych, z myślami samobójczymi.
Dr Anna Baran: - Powinniśmy uczyć się podstawowych zasad rozmowy i wyrażenia emocji bez obrażania i niszczenia innych osób. Tym, jak się komunikujemy wystawiamy sobie świadectwo. Powinniśmy ciągle dążyć do poszerzania naszej wiedzy, lepszego zrozumienia świata i tego, jak funkcjonujemy i co nam może ułatwić przetrwanie kryzysów, także tych psychicznych, z myślami samobójczymi. archiwum
Rozmowa z dr Anną Baran, psychiatrą, przewodniczącą Grupy ds. mediów Zespołu roboczego ds. prewencji samobójstw i depresji przy Radzie ds. Zdrowia Publicznego Ministerstwa Zdrowia.

- „Tej wiosny, niemal każdego dnia, dostawałam wiadomości o kolejnych próbach samobójczych w ostatnich klasach podstawówki czy gimnazjum” – powiedziała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Uważa też, że wzrost liczby prób samobójczych wśród młodzieży to wina PiS i reform tej partii. Co pani myśli o tej wypowiedzi?
Ta wypowiedź pani prezydent Gdańska spotkała się ze zdecydowaną reakcją ze strony mediów. Następnego dnia była cytowana w ponad 40 doniesieniach medialnych. Zareagowały zarówno media publiczne, jak i społecznościowe. Słusznie wskazywano, że nie powinno się wykorzystywać problemu samobójstw i prób samobójczych do walki politycznej. Oskarżanie i tworzenie atmosfery sensacji w tym temacie jest niewłaściwe, gdyż nie prowadzi do zmniejszenia problemu, a niekiedy daje wręcz przeciwny skutek. Nierzadko wywołuje też falę niepotrzebnego nikomu hejtu. Jeżeli chodzi o przyczyny i liczbę prób samobójczych to trudno ją często określić. Przykład ze Szwecji. Na oddziale psychiatrycznym próbowaliśmy pomóc młodej pacjentce, która tego samego dnia pomimo niemal ciągłego nadzoru personelu podejmowała tyle prób samobójczych, że był problem z dokładnym zarejestrowaniem ich liczby. Pytana o przyczynę podawała, że czuje napięcie w głowie. Kolejnego dnia bardzo żałowała swojego zachowania i jego skutków. Inny przykład. Młody mężczyzna po poważnej próbie samobójczej z ciągłymi myślami samobójczymi. Okresowo zażywał leki, ale mu nie pomagały. Po trzech zabiegach elektroterapii stwierdził, że myśli samobójcze całkowicie ustąpiły. Nadal zbyt mało wiemy na temat zaburzeń w funkcjonowaniu mózgu, które powodują zachowania samobójcze, ale często udaje się nam pomóc. Przyczyny są zawsze złożone. Bardzo pomaga, gdy osoba jest świadoma, że ma problem i szuka pomocy.

Zobacz też wideo:

Źródło: Dzień Dobry TVN

- Pani prezydent Gdańska mówiła też o wzroście prób samobójczych u młodzieży.
W Polsce pracujemy nad poprawą rejestracji prób samobójczych i samobójstw, co może prowadzić do ich wzrostu w statystykach, niekoniecznie odpowiadających wzrostowi w rzeczywistości. Przykład. Komenda Główna Policji zmieniła sposób rejestracji w 2013 i 2016 r. W 2014 r. zarejestrowała o 1568 prób samobójczych więcej niż w 2013, a w roku 2017 o 1407 więcej niż w 2016 r. Na wzrost może wpływać także to, że liczba prób samobójczych jest nadal niedoszacowana. Ponadto, KGP gromadzi dane dotyczące samobójstw głównie w celu wykluczenia udziału osób trzecich, stąd nie jest wiarygodnym źródłem danych statystycznych w odniesieniu do wszystkich samobójstw i prób samobójczych w Polsce. W ostatnich latach mówimy więcej o profilaktyce samobójstw. W kampaniach społecznych, na konferencjach zwracamy uwagę na to, że gdy nie udaje nam się myśli samobójczych opanować i gdy nie pomaga wsparcie rodziny i przyjaciół, można dzwonić pod nr bezpłatnego telefonu wsparcia 800 70 2222 czynny 24 godziny/dobę (www.liniawsparcia.pl, www.pokonackryzys.pl), a w sytuacji zagrożenia życia na telefon 112.

- Jednak trudno chyba zaprzeczyć, że jest problem w szpitalach psychiatrycznych, zwłaszcza na oddziałach psychiatrii dziecięcej?
Tak. Trudna sytuacja jest nie tylko w psychiatrii, ale także w oświacie. Jest to prawdziwe wyzwanie. Za poprawę tej sytuacji odpowiadają nie tylko decydenci, ale całe społeczeństwo. Sytuacja wymaga mobilizacji sił i środków. Ani oskarżania, ani hejt jej nie poprawią. Pomóc może dobrze opracowany program, na który przeznaczone zostaną odpowiednie środki. Pomóc mogą też mniejsze zmiany, chociażby obwarowanie wypłaty części środków w ramach 500+ warunkiem przeznaczenia jakiejś kwoty na różnego rodzaju aktywności, w których dzieci i młodzież mogłyby brać udział, sami lub z rodzicami. W Szwecji np. pracodawcy często wypłacają jakąś kwotę rocznie właśnie na określoną aktywność fizyczną. To może dotyczyć także dzieci. To mogłoby pośrednio poprawić sytuację, gdyż badania wykazują, że dzieci, które więcej czasu spędzają z rodzicami i więcej czasu poświęcają na takie aktywności rzadziej używają alkoholu i narkotyków. Alkohol i narkotyki są dużym problemem, z którym boryka się opieka zdrowotna i społeczna. Podobne rozwiązania istnieją np. w Islandii. Poza tym obecna sytuacja w opiece zdrowotnej i w oświacie powinna sprzyjać rozwojowi e-nauczania i e-leczenia. Dlaczego nie zainwestować w takie innowacyjne rozwiązania środków i nie zbadać czy ich efekty są porównywalne z nauczaniem i leczeniem sposobami tradycyjnymi? Jestem pewna, że zarówno część pacjentów, lekarzy, uczniów i nauczycieli byłaby gotowa z takich rozwiązań skorzystać. Natomiast utrzymywanie wynagrodzeń pracowników medycznych na poziomie nieadekwatnym do zapotrzebowania na ich usługi oraz zaostrzanie kar za błąd w sztuce, może doprowadzić do niezadowolenia społecznego i do szukania pracy za granicą. Optymalne byłoby zamiast karania danego pracownika czy/i jego zwierzchnika, wprowadzenie zmian systemowych gwarantujących mniejsze ryzyko popełnienia błędu w przyszłości.

- Dlaczego?
Bo pracownik zazwyczaj jest tylko nośnikiem jakiegoś problemu w systemie. Przed odkryciem bakterii i zasad higieny, lekarze szli z prosektorium do operacji przenosząc bakterie, co często kończyło się zakażeniami i śmiercią pacjentów. Zamiast karać za to lekarzy wprowadzono zasady higieny, które znacznie ograniczyły powikłania pooperacyjne. Jest nadzieja. Dużo polskich lekarzy pracujących za granicą jest gotowych przyjechać do Polski, gdy warunki finansowe ulegną poprawie. Rozmawiałam tydzień temu z młodą zdolną lekarką z Uzbekistanu, która pracuje w Szwecji, ale studiowała medycynę w Gdańsku i marzy o tym, aby móc pracować w Polsce. To, co ją powstrzymuje to warunki finansowe w państwowej opiece zdrowotnej.

- Wiemy już, że przyczyny samobójstw to sprawa złożona, ale czy dostrzega pani ze strony rządzących, że sprawa zdrowia psychicznego jest dla nich ważna?
Nie mam najmniejszej wątpliwości, że rządzący nie tylko dostrzegają sytuację, ale też podejmują działania mające na celu poprawę sytuacji. To, co szczególnie cieszy to to, że nie tylko Ministerstwo Zdrowia, ale także inne resorty próbują się włączać i odciążyć resort zdrowia.

- Co o tym świadczy?
Przykładem jest chociażby 500+. Programy społeczne polepszają sytuację tych, którym jest szczególnie trudno, i tym sposobem nie „muszą” oni chorować i zgłaszać się po zwolnienia lekarskie, aby uzyskać środki niezbędne im do życia. Osłony socjalne obniżają u tych osób nadmierny stres, co powoduje mniejsze ryzyko niektórych chorób, chociażby krążenia czy też zaburzeń psychicznych. I inne moje bardziej osobiste doświadczenie. Jakiś czas temu skierowałam zapytanie przez LinkedIn do jednego z ministrów Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju. Ku mojemu zdumieniu otrzymałam błyskawiczną, obszerną i sensowną odpowiedź na pytanie dotyczące zapytania, jak resort wspomaga profilaktykę samobójstw.
Także osoby odpowiedzialne za działania profilaktyczne w Ministerstwie Zdrowia starają się pomóc i są otwarte na kontakty i sugestie zmian. W końcu lipca odbędzie się spotkanie Zespołu Roboczego ds. prewencji samobójstw i depresji z członkami Rady ds. Zdrowia Publicznego, w skład której wchodzą m.in. przedstawiciele różnych resortów. Takie zaangażowanie rządzących na szczeblu centralnym w profilaktykę samobójstw w Polsce wzbudza podziw i uznanie specjalistów zakresu profilaktyki samobójstw z wielu krajów europejskich. Gorzej jest z angażowaniem się w prewencję decydentów na poziomie regionalnym i lokalnym, ale też powoli zaczynają się pojawiać różne inicjatywy np. w Gdyni, Łodzi, Krakowie czy na Śląsku. To cieszy, gdyż potrzebna jest wiedza, działania i sprawdzanie ich efektu w badaniach nie tylko na poziomie centralnym, ale także regionalnym i lokalnym.

Czytaj też:
Światowy Dzień Zapobiegania Samobójstwom. W kryzysie nie jesteś sam. Nigdy!

- A co powinno się zmienić w pierwszej kolejności, abyśmy uzdrowili sytuację związaną z liczbą samobójstw wśród dzieci?
Faktem jest to, że liczba samobójstw w ostatnich latach (według danych GUS do roku 2017) obniżyła się. Dotyczyło to także grup wiekowych 0-14, 15-19 oraz 20-24 (chociaż w grupie wiekowej 15-19 liczba samobójstw wzrosła o 7 osób w roku 2017 w porównaniu z rokiem 2016). Jeżeli w zakresie radzenia sobie z myślami samobójczymi dorośli, szczególnie polscy mężczyźni wzięliby przykład z dzieci i młodzieży i zgłaszali się po pomoc, to Polska bez wątpienia znalazłaby się w ścisłej czołówce krajów z niskimi wskaźnikami samobójstw. Dlaczego? Wg danych KGP, w latach 2013-2018 umierało w Polsce śmiercią samobójczą 1-5 dzieci w wieku 7-12 roku życia. Zgonów wśród nastolatków w 13-18 roku życia było znacznie więcej niż u dzieci (92 w roku 2018 i 144 w roku 2013). Zdecydowanie najgorzej sytuacja wygląda wśród osób w wieku 55-59 lat, np., 764 zgonów (2013) i 551 (2018) (w ogromnej większości są to mężczyźni). To, co powinniśmy zrobić my dorośli, to wziąć przykład z dzieci i młodzieży, a problem samobójstw w Polsce znacznie ograniczymy. Wszelkie zmiany zaczynają się w naszych głowach. Więc pomyślmy, że skoro dzieci i młodzież potrafią, to dorośli mężczyźni też powinni potrafić zwrócić się o pomoc, jeżeli sobie nie radzą z problemami, czy też z myślami samobójczymi.

- Co jest największym zagrożeniem, gdy mówimy o samobójstwach?
Brak wystarczającej wiedzy, brak wystarczającego dialogu i tworzenie atmosfery zagrożenia. Atmosferą zagrożenia w dużej mierze zarządzają media.

- W jaki sposób?
Zbyt wiele groźnych newsów prowadzić może do wizji nieprzyjaznego świata pełnego wrogości, w którą to wizję część odbiorców wierzy, a w konsekwencji nie szuka pomocy, gdyż w takim wrogim świecie nie można powiedzieć o swojej słabości, problemach czy braku wiedzy. Dobrym przykładem na to, że atmosfera zagrożenia zbiera nieraz bardziej krwawe żniwo niż faktyczny kryzys, był kryzys ekonomiczno-gospodarczy 2009 r. W wielu krajach Europy współczynniki samobójstw były najwyższe w roku poprzedzającym kryzys, w którym pojawiały się już informacje o zagrożeniu. Brak wystarczającego dialogu, zwłaszcza z przeciwnikami, jest groźny, gdyż przez to tracimy szansę na realizację wielu ważnych i koniecznych zmian. Nierzadko przeciwnik może się okazać naszym sprzymierzeńcem, gdy potrafimy się z nim porozumieć.

- I co możemy z tym zrobić?
Powinniśmy uczyć się podstawowych zasad rozmowy i wyrażenia emocji bez obrażania i niszczenia innych osób. Tym, jak się komunikujemy wystawiamy sobie świadectwo. Powinniśmy ciągle dążyć do poszerzania naszej wiedzy, lepszego zrozumienia świata i tego, jak funkcjonujemy i co nam może ułatwić przetrwanie kryzysów, także tych psychicznych, z myślami samobójczymi. We wrześniu 2019 r. także w Polsce zaczniemy realizację europejskiego grantu finansowanego przez Erasmus+, którego celem jest opracowanie bezpłatnego e-learningu dla studentów różnych kierunków studiów w obszarze profilaktyki samobójstw. Zakłada on zaangażowanie studentów, wykładowców, osób z doświadczeniem kryzysu samobójczego i osób, które im pomagają te kryzysy przetrwać.
Polityków i inne osoby wypowiadające się dla mediów i samych ludzi mediów zapraszam do lektury bezpłatnych polskich poradników dla mediów (www.poradnikdlamediow.pl). Są one o tym, jak uniknąć niepotrzebnych wpadek w mówieniu i pisaniu o problemie prób samobójczych i samobójstw, jak radzić sobie z kryzysami psychicznymi, także z myślami samobójczymi, jak można pomóc takiej osobie i o tym, co decyduje o skutecznej komunikacji. Ufam, że poradniki wkrótce trafią do redakcji i komisariatów policji także w formie książkowej.

Dr Anna Baran: - Powinniśmy uczyć się podstawowych zasad rozmowy i wyrażenia emocji bez obrażania i niszczenia innych osób. Tym, jak się komunikujemy
Dr Anna Baran: - Powinniśmy uczyć się podstawowych zasad rozmowy i wyrażenia emocji bez obrażania i niszczenia innych osób. Tym, jak się komunikujemy wystawiamy sobie świadectwo. Powinniśmy ciągle dążyć do poszerzania naszej wiedzy, lepszego zrozumienia świata i tego, jak funkcjonujemy i co nam może ułatwić przetrwanie kryzysów, także tych psychicznych, z myślami samobójczymi. archiwum

Co zabija Polaków?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska