Długie pobyty w szpitalu

Pracownicy szpitala mówią, że to są „długie pobyty”. Bo jak wyjaśnić obecność zdrowych dzieci na oddziale, gdzie data ich wypisu wydłuża się z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień? To dzieci, które od szpitalnego łóżka mają rozpocząć nowe życie, w nowej rodzinie lub... bez mamy i taty. Szpital to dla nich czas w zawieszeniu, nie wiedzą, gdzie trafią, co się z nimi stanie. Ale dla części to jednocześnie koniec koszmaru i... szansa.

Pod koniec stycznia Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Rypinie zorganizowało pięciodniowy wyjazd edukacyjny do górskiej miejscowości Małe Ciche.

Kilka dni temu Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie w Rypinie zorganizowało wyjazd nad morze. W wycieczce wzięło udział 47 osób m.in. rodziny zastępcze. PCPR szuka kolejnych osób, które zaopiekują się dziećmi.

Jaś i Kuba nie są braćmi, ale wychowują się w jednej rodzinie. Rodzinie zastępczej. Na swoich opiekunów mówią „babunia” i „dziadziuś”. Bożena i Adam Rosikowie z Grudziądza, mimo że są już emerytami, stworzyli chłopcom kochający, bezpieczny dom.

Temat pieczy zastępczej wciąż jest gorący. Jutro kolejne spotkanie w tej sprawie. Do rozmów zasiądą przedstawiciele rodziców, PCPR-u oraz władz powiatu żnińskiego.

To nowy pomysł Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, który dąży do jak największego wzrostu w Łodzi liczby rodzin zastępczych (i zmniejszenia liczby „dużych”, instytucjonalnych domów dziecka).

Rodziny zastępcze w Aleksandrowie Kujawskim i okolicach wciąż są potrzebne. Jest ich w powiecie 61. - Za mało - nie ukrywa kierowniczka PCPR.

Po kolejnej burzliwej dyskusji odrzucono skargę na kierownik PCPR. To jednak nie załatwia problemu rodzin zastępczych.

Farsa - takie określenia padają w dyskusji wokół współpracy rodzin zastępczych z kierownik Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

95 osób z grudziądzkich rodzin zastępczych może liczyć m.in. na opiekę specjalistów i grup wsparcia.

Chorzy chłopcy mają małe szanse na adopcję, a pobyt w domu dziecka grozi pogorszeniem zdrowia.

Żeby jak najwięcej maluchów miało szansę na wychowywanie się w normalnych domach priorytetem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie jest promocja pieczy zastępczej. A na rodziców czeka sporo dzieci. W placówce opiekuńczo-wychowawczej w Wydrznie obecnie przebywa 35 podopiecznych, a w Białochowie - 39. O 14 za dużo. Bo oba "domy dziecka" łącznie dysponują 60 miejscami.

Sześć nowych małżeństw chce przygarnąć samotne dzieci. - Nasze akcje reklamowe przyniosły skutek - cieszą się pracownicy socjalni. Ruszają z kolejną: m.in. w urzędach będą wieszać specjalne kalendarze.

Stowarzyszenie Rodziców Zastępczych Powiatu Tucholskiego razem z Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie zorganizowało festyn, na którym promowano rodzicielstwo zastępcze.

- Opieka nad dziećmi to chwilami ciężka praca. Ale ich uśmiech jest bezcenny - mówi Bożena Tyda, która wraz z mężem przygarnęła swoje wnuki.

Cztery osoby w tym troje dzieci trafiło do szpitala po wypadku w miejscowości Palędzie Kościelne. Prawdopodobnie nie mieli zapiętych pasów bezpieczeństwa.

- Adrian podarowaną mu miłość, zwrócił z nawiązką. Właśnie tak reagują dzieci. Wszystkie - zapewnia Ewa Babińska, rodzic zastępczy chłopca.

W dwóch placówkach opiekuńczo - wychowawczych z naszego powiatu, mieszka 90 podopiecznych. Czekają, aż ktoś ich pokocha.

W Grudziądzu funkcjonuje 110 rodzin zastępczych. Wychowują się w nich 134 dzieci. Wśród nich 11-letnia Nina, którą przygarnęła Katarzyna Łożewska.

- Staramy się nie narzekać tylko działać, ale często trudno przebić się przez mur obojętności urzędników - mówili rodzice zastępczy, którzy spotkali się podczas konferencji w Toruniu.

To nie jest żadna wielka filozofia. Potrzeba uczuć, serca, rozsądku - jak w każdej rodzinie.

Weronika bała się mieszkać w domu dziecka. Czarnowscy postanowili ją stamtąd zabrać. - Sprawiliśmy tylko kłopot urzędnikom - mówi Karol Czarnowski. - Poczułem się naprawdę bezsilny.