Wczorajszy dzień znów przyniósł niespodzianki.
Prokuratorzy apelacyjni z Gdańska prowadzący śledztwo w sprawie Olewnika analizowali wyniki sekcji zwłok ofiary z 2006 roku. Ustalili, że ekshumowane dwa tygodnie temu ciało Olewnika było aż o 6 cm krótsze niż jego wzrost. Bez ekspertyzy niczego nie można powiedzieć, dlatego trzeba poczekać, aż biegli stwierdzą wyraźnie, czy to możliwe, że ciało po śmierci tak mocno mogło się skurczyć.
Według relacji rodziny uzębienie zwłok nie przypomina ich syna. Śledczy dotarli do stomatologów, którzy leczyli Krzysztofa Olewnika. Jedna z dentystek, która w 2006 roku na wniosek prokuratury identyfikowała szczękę zwłok, najpierw nie miała wątpliwości, ale niedawno... odwołała swoje zeznania.
Komisja śledcza ds. wyjaśnienia śmierci Krzysztofa Olewnika może okazać się bezradna wobec natłoku nowych faktów.
A taką bezradność można wytłumaczyć na bardzo wiele sposobów.