Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Gdy opozycja odwraca kota ogonem, ratusz sięga po Biblię

(FI)
W samo południe komentuje Dominik Fijałkowski
W samo południe komentuje Dominik Fijałkowski Fot. Dominik Fijałkowski
"Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili. Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę, niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa, aby twoja jałmużna pozostała w ukryciu" (Mt 6,1-6.16-18). Tym cytatem pochodzącym z Biblii, z Ewangelii św. Mateusza, inowrocławski ratusz odpowiada na ostatnie wystąpienia radnych opozycji.

Co takiego zrobili samorządowcy, że zamiast do kodeksu postępowania administracyjnego czy innych aktów prawnych, urzędnicy sięgnąć musieli aż po Pismo Święte?

Nic strasznego. Radni Jacek Olech i Andrzej Kieraj zwrócili się do wydziału finansowego urzędu, aby wpłacone przez nich do kasy miasta ponad dwa lata temu, niesłusznie pobierane diety, przelać na konta chorych osób i instytucji zajmujących się chorymi.

Jest to prawdopodobnie ostatni akt tzw. afery dietowej, na którą w 2009 roku wpadł Olech. Okazało się wtedy, że inowrocławscy radni, na skutek błędu w obliczeniach, otrzymywali wyższe diety niż powinni. Jacek Olech wspólnie z Andrzejem Kierajem, jako jedni z nielicznych, oddali miastu pieniądze (jeden i drugi radny po ponad. 4,5 tys. zł).

Ostatnio ratusz wysłał im zapytanie, co ma zrobić z wpłaconą kasą. Przesłać na konta radnych, czy przekazać, jako darowiznę na rzecz miasta?

W samo południe: Z prezydentem Grudziądza na facebooku też nie pogadasz
- Przecież wyraźnie zaznaczaliśmy, że zwracamy nienależnie otrzymane diety. Nie chcemy tych pieniędzy - skomentował Andrzej Kieraj. Z kolei Olech stwierdził: - Nie mam zaufania do organów wykonawczych Inowrocławia, dlatego zwróconych przeze mnie diet nie zamierzam przekazywać w formie darowizny na rzecz miasta.

Radni wystąpili do wydziału finansowego urzędu o przelanie ich kasy na konta konkretnych chorych osób oraz instytucji zajmujących się chorymi. Ratusz przelał pieniądze... na konto Olecha, a Kieraj, który konta nie posiada, musiał odebrać je w urzędowym okienku.

Służby prasowe inowrocławskiego urzędu działania radnych nazwały pospolitym odwracaniem kota ogonem i niebywałą wirtuozerię w próbie odbudowania sobie przez obu panów dobrego imienia wśród inowrocławian. Cytując przy tym wspomnianą Ewangelię św. Mateusza. Olechowi i Kierajowi przypomniano, że ich dobrowolne wpłaty diet podlegają zwrotowi. Dyspozycja do rozporządzania tymi pieniędzmi, to prywatna sprawa obu radnych, a urząd i jego pracownicy nie są od tego, by ich wyręczać w dokonywaniu przelewów.

Radni z pewnością zagrali pod publiczkę. Nie mieliby jednak ku temu okazji, gdyby ponad dwa lata temu potrafiła zagrać tak cała Rada Miejska. Samorząd nie zdobył się jednak na obniżenie diet. Przyjął za to nową uchwałę, która przyklepała wyższe diety i to z mocą wsteczną. Co na to Biblia?

Wiadomości z Inowrocławia

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska