Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Gdzie są granice bezczelności w sporcie?

Adam Szczęśniak
Adam Szczęśniak, autor komentarza "W samo południe"
Adam Szczęśniak, autor komentarza "W samo południe"
"Bezczelność jest najgorszą z chorób ludzkich". Tak uważał Eurypides. Jeśli tak, to coraz bardziej chory jest też sport. Przykłady?

1. Działacze Unibaksu zasługują na palmę pierwszeństwa. Choć karierę robi nowe hasło "Praca nie Unibax, nie ucieknie", a cała Polska śmieje się z zielonogórskiej rejterady żużlowców z Torunia, szefowie tego klubu udają, że nikt nie pluje, że to deszcz pada. Żądają obustronnego walkowera i złotych medali, bo - choć dawno nie było ich zawodników na stadionie Falubazu - w protokole meczowym nie znalazły się podpisy żużlowców gospodarzy... Co więcej, chociaż liga nie podjęła jeszcze żadnej decyzji, szefowie "Aniołów" zdążyli już wysłać do Falubazu pismo z żądaniem wypłaty 100 tysięcy złotych. Za walkower! Bezczelność w najczystszej postaci.

Czytaj: W samo południe: Czerwona kartka dla Unibaksu

2. Piłkarze Legii Warszawa w kraju leją wszystkich. W Europie sami są chłopcem do bicia. Nie dali rady bukaresztańskiej Steaule, która w grupie Ligi Mistrzów dostaje smary, ale liczyliśmy, że chociaż w Lidze Europy coś wniesie. Tymczasem przegrała w Rzymie z Lazio, a w czwartek u siebie z... cypryjskim Apollonem. Ten drugi zespół to nawet nie europejski średniak, ale na Legię wystarczył (nie strzelił też karnego). I co mówią stołeczni piłkarze? "Pokazaliśmy dobrą piłkę, tylko zabrakło skuteczności. Przeciwnik po jednym błędzie wyprowadził kontrę, a poza tym praktycznie nie oddał strzału w światło bramki. Brakowało nam kibiców (to kara UEFA - red.), którzy zawsze nas mobilizują do dobrej gry". To Tomasz Jodłowiec. "Gdybyli na stadionie byli kibice, to wyciągnęlibyśmy z tego 0:1". To Henrik Ojamaa. Czyli winna UEFA, a nie wałęsający sie po placu bez pomysłu i werwy panowie futboliści. Śmieszno i straszno.

3. Narodowe Centrum Sportu wypłaci swemu byłemu szefowi Rafałowi Kaplerowi ponad pół miliona zł wraz z odsetkami (570 tys. zł - red) tytułem wynagrodzenia dodatkowego. Nie będzie apelacji od sierpniowego wyroku sądu przyznającego Kaplerowi tę kwotę - poinformowało NCS. Przypomnijmy: Kapler odszedł z NCS w lutym 2012 r., gdy okazało się, że Stadion Narodowy - za którego budowę odpowiadało NCS - nie będzie gotowy na pół roku przed Euro 2012 i że nie będzie mógł na nim być rozegrany mecz o Superpuchar. Miał jednak tak skonstruowaną umowę, że przy odwołaniu z zarządu spółki należało mu się dodatkowe wynagrodzenie. I z tego prawa, w świetle prawa (nomen omen), skorzystał. Zagranie jednak bezczelne, zważywszy, że Kapler nie spełnił stawianych przed nim wymogów, a za swoją "ciężką" pracę odbierał 39 tysięcy złotych brutto miesięcznie. Plus "duperele". A Stadion Narodowy wciąż przynosi straty, zamiast zysków, za które płaci kto? Społeczeństwo.

Mógłbym więcej, ale miejsca mogłoby nie wystarczyć.

Bezczelność stała się orężem, sposobem na tuszowanie własnych nieudolności i chciwości. Piękne i szczytne idee sportowe przegrywają dziś z wyrachowaniem, dążeniem do zarabiania mamony za wszelką cenę. Trudno mi się z tym pogodzić...

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska