W niedzielę, prócz dwóch meczów, które w miastach naszego województwa zgromadziły tłumy w Strefach Kibica, odbyło się jeszcze jedno, może nie tak ważne, może niebudzące aż tylu emocji, ale moim zdaniem godne odnotowania wydarzenie.
Bydgoszczanie świętowali imieniny Wyczółkowskiego na Wyspie Młyńskiej [zdjęcia]
A co takiego? Imieniny u Leona, czyli piknik z okazji imienin Leona Wyczółkowskiego, który odbył się w niedzielne popołudnie na Wyspie Młyńskiej. Złośliwi mogą zapytać: ale po co? Kto za to zapłacił? Czy nie ma ciekawszych rzeczy?
Może są, ale to, co działo się na Wyspie każe twierdzić, że bydgoszczanie potrzebują takich akcji. Na Wyspę przybywali całymi rodzinami, żeby posłuchać szlagierów sprzed lat, aranżowanych przez młodych muzyków, spróbować lokalnych przysmaków, zrobić sobie retro stylizację, a potem uwiecznić się na portrecie.
Można było obejrzeć zabytkowe auta, pojeździć na stylowych rowerach, zgłębić tajniki fotografii. Nie co dzień trafia się taka okazja. I wbrew powszechnej opinii, że tutaj się nic nie dzieje, a jak już coś się dzieje, to i tak nie ma chętnych by w tym uczestniczyć, tym razem się udało.
Nie wiem, może to zasługa Miejskiego Centrum Kultury, które sprawnie cały piknik zorganizowało, może to efekt dobrej pogody, z której mogliśmy się wczoraj cieszyć, a może sam solenizant, czyli Wyczółkowski sprawił, że na Wyspę zeszło tylu gości. Nieważne, najważniejsze, że otrzymaliśmy dowód, że jak się chce, to można zorganizować coś ciekawego i atrakcyjnego.
I nie musi to wcale być międzynarodowa sportowa impreza...
www.mmbydgoszcz.pl - najwięcej wiadomości kulturalnych z Bydgoszczy
Czytaj e-wydanie »