Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Precedens po flaszce. Jechał, zabił i wypił sobie na rozluźnienie

Maciej Czerniak, [email protected], tel. 52 326 31 41
Maciej Czerniak. autor komentarza " W samo południe"
Maciej Czerniak. autor komentarza " W samo południe" Archiwum GP
W Bydgoszczy trwa proces w sprawie tragicznego wypadku z ubiegłego roku. Na szosie w miejscowości Mąkowarsko kierowca terenówki wjechał w motocyklistę. Ten zginął na miejscu. Teraz adwokat Andrzeja Z. broni go, tłumacząc, że klient mógł przecież wypić już... po wypadku.

Do wyroku wprawdzie daleko, ale zważywszy, że już raz, w pierwszej instancji - prokuratura nie była w stanie udowodnić Andrzejowi Z. jazdy po pijanemu - to możemy oczekiwać precedensu. Druga rzecz, że wiele zależy od adwokata; a dokładniej, od tego czy jest dobry. Jeśli jednak w bydgoskiej sprawie mecenas zdoła wygrzebać swojego klienta z zarzutu jazdy "pod wpływem", to przecież inne sądy mogą mieć na uwadze "bydgoski precedens".

Czytaj: Zderzenie w Mąkowarsku. Zginął motocyklista

Historia przedstawia się następująco: Latem ubiegłego roku Błażej S. jechał motocyklem szosa w miejscowości Mąkowarsko. Najprawdopodobniej terenówka próbowała go wyprzedzić. Manewr poszedł jednak nie tak i samochód zahaczył o motor. Śmierć na miejscu. Co robi kierowca? Wychodzi z auta i przerażony porzuca wóz. Idzie pieszo w stronę Bydgoszczy. Pół kilometra od miejsca wypadku zatrzymuje go policja. Wykonane tej samej nocy badania wykazały, że Andrzej Z. był pijany.

Adwokat tłumaczył, że przecież nie można udowodnić, czy jego klient wypił przed, czy po wypadku. A to przecież najważniejsza kwestia. Mężczyzna usłyszał surowy wyrok 3,5 roku więzienia za spowodowanie wypadku i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Bez zawiasów. Apelację złożyły obie strony - i prokuratura i obrona. Ci pierwsi - obstają przy wersji, że oskarżony był pijany już za kółkiem, ci drudzy - że znieczulił się już po wypadku.

Na dobrą sprawę zatem jeśli tylko Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyda wyrok inny, niż pierwsza instancja - i tak będziemy mieli do czynienia z precedensem. Potem możemy się już tylko spodziewać fali wyroków albo ułaskawiających pijanych kierowców, albo wydających na nich jeszcze surowsze wyroki.

W całej tej sprawie tylko matka zmarłego tragicznie motocyklisty zostaje sama. Pani Teresa S. liczy się z tym, że nigdy nie dowie się, w jakich dokładnie okolicznościach zginął jej syn.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska