Mam dzisiaj dyżur i odbieram telefony od zdenerwowanych Czytelników, którzy przez ostatnie miesiące pochłaniali informacje o tym, jak to będzie od 1 lipca, co muszą zrobić, żeby sprostać nowym przepisom. A dziś wychodzą ze śmieciami i okazuje się, że oni wprawdzie się dostosowali, natomiast cała reszta - nie.
Pani Cecylia wczoraj po południu pięknie posegregowała śmieci, żeby wyrzucić je do kubłów o odpowiednich kolorach, tyle że kubłów brak.
I - jak przypuszczam - pani Cecylia jest po prostu osobą, która dba o środowisko i nie zniechęci się do segregacji, natomiast ile osób zrobi tak jak inny Czytelnik: "wrzuciłem posegregowane śmieci w woreczkach wszystkie do jednego kontenera i mam to gdzieś, co się z tym teraz stanie".
Przeczytaj również: Segregacja śmieci - wszystko, co chciałbyś wiedzieć o ustawie śmieciowej a boisz się zapytać [poradnik]
To żenujące, że ustawa, której założeniem było zmobilizowanie mieszkańców do segregowania śmieci, jest tak kiepsko przygotowana i wprowadzana w życie i działa na odwrót - zniechęca do segregowania.
Liczę jednak na to, że mieszkańcy Bydgoszczy są rozsądniejsi i lepiej zorganizowani niż urzędnicy i firmy, które organizują nam wywózkę śmieci. Że przeczekają ten burdel na początku, nie zniechęcą się i - jak pani Cecylia - będą nadal segregować śmieci. Bo mam wrażenie, że co jak co, ale społeczeństwo mamy na wysokim, cywilizowanym poziomie.
Źródło: TVN24/x-news