Dziś rano ogłosił to Polsce i cywilizacji zachodniej minister spraw wewnętrznych RP Bartłomiej Sienkiewicz: "To wielki dzień dla Polski, od tego momentu w sprawie korupcji nie należymy do krajów gdzieś między Ukrainą a Rosją, tylko od dzisiejszego dnia należymy do krajów Zachodu".
Trzeba mi było przeżyć ponad półwiecze, by poczuć się prawdziwym Europejczykiem. Optymizm ministra poparty jest twardymi dowodami. Słuchałem oto dziś rano szefa ministerstwa spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza (z tych Sienkiewiczów). W pierwszej chwili byłem pewien, że prawnuk pisarza wypalił ogniem, niczym Kmicic, raka korupcji wśród swoich urzędników. Ale gdy wysłuchałem do końca jego wypowiedzi - byłem pewien, że to mówił sam Zagłoba".
Wielki dzień dla Polski - według imć Onufrego - polega na tym, że gigantyczny amerykański koncern Hewlett-Packard przyzna się dziś do... korumpowania polskich urzędników ministerialnych! Ile trzeba mieć fantazji, by karygodną, wielomilionową aferę łapówkarską w ministerstwie przekuć w wielki dzień dla Polski. Sposób rozumowania ministra to majstersztyk wirtuozerii politycznej: skoro Amerykanie przyznali się do dawania łapówek, to możemy z czystym sumieniem zaliczyć się do zachodniej cywilizacji, w której nie daje się w łapę. A to, że nasi brali, a brak kontroli w ministerstwach to umożliwiał? Cóż, gdyby Amerykanie nie dawali, to Polacy by nie brali.
PS. Ostatnio w ministerstwie zdrowia wymyślili, że sprzątaczki w izbach wytrzeźwień muszą mieć maturę. To kolejny wielki dzień dla Polski.
Czytaj e-wydanie »