W samo południe. Zabierz babci zaproszenie. Na wycieczkę

Mozaika kilku zdjęć, w tym bawiącej się pary i sprzętu gospodarstwa domowego, w którą wpleciono rzucające się w oczy napisy: "Impreza w sanatoryjnym stylu", "Dla każdego uczestnika niespodzianka przy barze", "Smaczny obiad w cenie wycieczki" i kilka podobnych. Pewna firma zaprasza w ten sposób na wycieczkę do znanego uzdrowiska, zachęcając zadziwiająco niską ceną - 21,90 zł, gdy - jak sugeruje przekreślona liczba - faktyczny koszt eskapady wynosi 129 zł. A więc okazja! A jaki jest program wycieczki? Ano, obok wspomnianej zabawy i niespodzianki przy barze oraz "smacznego" obiadu, zawiera "profesjonalny pokaz handlowy, prowadzony w miłej atmosferze z możliwością zakupu atrakcyjnych produktów AGD". Podobne wycieczki, już bez części rozrywkowej, organizowane są także do znanych sanktuariów, m.in. do Lichenia.

Przeczytaj także: Uwaga! Plaga oszustów w Kujawsko-Pomorskiem. Naciągają na dekodery

W rzeczywistości okazuje się, że owe wyjazdy za śmieszną cenę to nic innego jak nowe opakowanie tzw. sprzedaży bezpośredniej. Obok sprawdzonych już spędów w domach kultury, świetlicach czy restauracjach sprytni handlowcy znaleźli kolejny sposób przyciągnięcia klientów i sprzedaży "rewelacyjnych" produktów. Reklamowana jako atrakcyjna wyprawa okazuje się w rzeczywistości wyjazdową prezentacją sprzętu AGD, artykułów rehabilitacyjnych, pościeli, kosmetyków, suplementów diety itp. Obiad, owszem jest, ale zimny i wyraźnie z odzysku, a pozostałe punkty wycieczki realizowane są po łebkach. Pokaz jest najważniejszy.

Wytrenowani w technikach manipulacji akwizytorzy zasypują uczestników wycieczek mnóstwem informacji. Są sympatyczni i mówią ciepłym, wzbudzającym zaufanie głosem. Bez skrupułów dobierają taki repertuar określeń i marketingowych chwytów, aby pokazowi nadać profesjonalny charakter i kierując emocjami potencjalnym nabywców wmówić im, że oferowane artykuły są wyjątkowe, nadzwyczajne, unikalne, rewelacyjne, ze specjalnymi atestami oparte na najnowszych zdobyczach nauki itp. W efekcie, oszołomieni słuchacze nabywają niepotrzebne im zupełnie odkurzacze, garnki, miksery, roboty kuchenne, termosy, komplety pościeli, kremy czy odżywki buląc od kilkuset do - nawet - kilku tysięcy złotych. Przepłacają wielokrotnie za badziewie, dostępne w sklepach za kilkadziesiąt złotych.

Refleksja przychodzi po powrocie do domu, gdy na spokojnie można ocenić jakość kupionego towaru i związany z tym deficyt w domowym budżecie. A reklamacja to droga przez mękę. Kruczki prawne stosowane w umowach sprzedaży w praktyce uniemożliwiają, a przynajmniej skutecznie zniechęcają do zwrotu nabytego chłamu. Zestresowany wycieczkowicz zarzeka się, że już nigdy nie da się tak głupio nabrać. Znajdą się jednak następni naiwni, którzy zapewnią frekwencję na kolejnym wyjeździe.

Uczestnikami tych prezentacji są najczęściej osoby starsze, z natury ufne i łatwiej podatne na lep opracowanych przez sztaby specjalistów technik sprzedaży. Potrzebna jest więc - także medialna - akcja informacyjna, uświadamiająca seniorom specyfikę takich sprzedażowych świnstewek. A ulotki z zaproszeniem na wycieczkę najlepiej od raz wyrzucać do kosza. Nie pozwólmy oszukiwać babci i dziadka.