Coś złego dzieje się za ścianami mieszkań w kamienicznych centrach naszych miast. To zło ma naturę porywczą, którą podpala gorzała. Bo gorzała to najtańszy, a często również jedyny lek doraźnie znieczulający. Na co? Na życie. A raczej na wegetację.
W ostatnich dniach byliśmy świadkami dwóch tragedii. Wydarzyły się w miastach na dwóch skrajnych (wschodnim i zachodnim) końcach naszego województwa.
W piętrowej kamieniczce w Nakle szesnastoletni chłopak został brutalnie zgwałcony, okaleczony nożem i uduszony. Okoliczności tego horroru, jaki rozegrał się na poddaszu kamienicy przy ulicy Jackowskiego badają śledczy. Już teraz jednak za kratami jest dwóch podejrzanych o dokonanie tej zbrodni. To nie degeneraci, którzy w połowie swojego życia zdali sobie sprawę, że je przegrali. Najbardziej uderzający jest tu fakt, że domniemani sprawcy liczą - uwaga! - 20 i 23 lata. Podczas alkoholowej libacji, przy której jako zakąski służyły działki innych narkotykowych używek, prawdopodobnie wśród "imprezowiczów" został uruchomiony mechanizm psychozy. Zaćmienie umysłu, wyłączenie świadomości i chemiczne zwolnienie hamulców popchnęło ich do tak obrzydliwego czynu.
Przeczytaj: Tak ohydnej zbrodni Nakło nie pamięta. Bili i gwałcili
We Włocławku kurator sądowy, który przyszedł z wizytą do swoich "podopiecznych", ujrzał makabryczny widok. W mieszkaniu w kamienicy były trzy trupy. Prawdopodobna przyczyna zgonu? Tu znowu należałoby przytoczyć formułkę śledczych: "Trwa postępowanie". Wstępne ustalenia wskazują jednak na śmieć z przepicia.
Zobacz też: Śmierć w oparach wódki. Trzy osoby z domu przy ulicy Chmielnej we Włocławku nie żyją!
Są ludzie, którzy powtarzają w takich sytuacjach: prawo czarnej serii. Ale to tylko uciekanie od problemu, zrzucanie odpowiedzialności za tragedie, które nas bezpośrednio nie dotyczą.
Czytaj e-wydanie »