Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zostało 45 dni, aby reaktywować udarówkę w szpitalu Grudziądzu. Jaka jest perspektywa?

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Oddział udarowy został tymczasowo zawieszony w styczniu br. bo brakowało kadry. Czas na jego ponowne uruchomienie zgodnie z decyzją wojewody mija 16 lipca
Oddział udarowy został tymczasowo zawieszony w styczniu br. bo brakowało kadry. Czas na jego ponowne uruchomienie zgodnie z decyzją wojewody mija 16 lipca Aleksandra Pasis
Nadal nie ma wystarczającej ilości lekarzy i pielęgniarek, aby zabezpieczyć dwa piony dyżurowe: jeden na neurologii, drugi udarówce. Zgodnie z decyzją wojewody jeśli do 16 lipca br. nie uda się skompletować wymaganej liczby personelu medycznego udarówka zostanie zlikwidowana. Sprawa była ponownie szeroko omawiana w środę, 31 maja podczas sesji rady miejskiej Grudziądza.

"(...)Jest rzeczą oczywistą, że grudziądzki samorząd musi dbać o dobro i los szpitala. Nie dopuszczam możliwości zamykania jego oddziałów, pracowni laboratoryjnych ani żadnych pozamedycznych aspektów jego działalności(...)" to fragment listu jaki w poprzedniej kampanii wyborczej wystosował Maciej Glamowski, ówcześnie ubiegający się o prezydenturę do pracowników grudziądzkiego szpitala. Życie jednak pisze własny scenariusz i niestety mało optymistyczne są perspektywy na to aby oddział udarowy w Grudziądzu, tak bardzo ważny dla pacjentów, został reaktywowany...

Działania podejmowane przez dyrekcję od kilku miesięcy nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, mimo że władze lecznicy zapewniają że barierą nie są finanse. Kolejny raz sprawa wywołał zainteresowanie radnych podczas sesji. Tomasz Smolarek z Koalicji Obywatelskiej zadał konkretne pytania dyrektorowi szpitala, Maciejowi Hoppe:

  1. Ilu lekarzy odpowiedziało na ogłoszenia publikowane przez szpital w gazetach, portalach internetowych
  2. Ile przeprowadzono rozmów z lekarzami zainteresowanymi pracą
  3. Jakie były oczekiwania finansowe

- Staramy się wypracować z personelem medycznym neurologii takie decyzje, aby utrzymać to co mamy rozwijając jednocześnie stan osobowy o kolejnych lekarzy, których pozyskujemy z rynku - odpowiada Maciej Hoppe, dyrektor "Biegańskiego". - Od poniedziałku (5 czerwca) zasila nas pani doktor ze Szczecina, natomiast lekarz z Gorzowa już u nas pracuje.

"Wiązanie się z lekarzami, którzy deklarują wsparcie na jeden, dwa dyżury w miesiącu może być ryzykowne"

Dyrektor Hoppe przyznał, że rozmowy z potencjalnymi zainteresowanymi zatrudnieniem w oddziale neurologii przeprowadza ordynator, a lista liczy kilkanaście nazwisk. Z informacji przekazanych radnym wynika, że lekarze deklarują raczej wsparcie przy pojedynczych dyżurach, a nie na stałe. - Budowanie stałej obsady personelu na takiej podstawie może okazać się ryzykowne - dzieli się Maciej Hoppe. I wyjaśnia: - Jeśli ktoś chce przyjeżdżać na jeden, dwa dyżury w miesiącu to zawsze trzeba zakładać, że może mu nie pasować termin bądź inne aspekty mogą przesądzić o tym, że wypadnie z grafika.

Władze lecznicy proponują, aby lekarze deklarowali w naszym szpitalu pracę w większym wymiarze godzin. - Umowy które obecnie zawieramy są na okresy dwutygodniowe, a nie pojedyncze dyżury. Wówczas dwa tygodnie lekarze są w naszej placówce, a kolejne dwa w innej. Korzyść z takiego zatrudnienia jest taka, że medycy przyjeżdżają parami ze specjalistami innej dziedziny. Na takiej samej podstawie prawdopodobnie pozyskamy lekarza medycyny ratunkowej - dodaje Maciej Hoppe. I zapewnia: - Jeśli chodzi o oczekiwania finansowe, to jesteśmy w stanie je spełnić.

Brakuje radiologów. Zalega 1200 nieopisanych badań rezonansów magnetycznych

Co ważne, jak zauważa dyrektor Hoppe podstawą pracy lekarza w oddziale neurologii z udarówką jest sprawnie działająca radiologia, czyli opis badań obrazowych. - Neurolog musi mieć błyskawicznie opisane badanie tomograficzne by móc skutecznie pełnić opiekę nad pacjentem. Jeśli nie ma tego zapewnionego nie zdecyduje się na pracę - dodaje Maciej Hoppe.

A jak się okazuje z tym też jest kłopot... Szef "Biegańskiego" podczas sesji informował, że w szpitalu zalega około 1200 nieopisanych badań rezonansu magnetycznego. - Firma, która miała umowę z nami utraciła część kadry - wyjaśnia Maciej Hoppe. - Rozmawialiśmy z około dziesięcioma radiologami z Bydgoszczy. Nie chodzi o to aby przyjeżdżać do Grudziądza, ale o teleradiologię. Niestety nikt nie był zainteresowany opisywaniem badań. Ogłosiliśmy nowy nabór na firmę z tego zakresu, ale musimy liczyć się z tym że będzie już dwukrotnie droższa.

Bez udarówki możemy stracić możliwość kształcenia nowych neurologów

Grudziądzkiemu szpitalowi - jak podkreśla Maciej Hoppe - bardzo zależy na tym, aby udarówka działała gdyż jest to też niezbędne by móc kształcić przyszłą kadrę. W tej chwili lecznica posiada sześć miejsc akredytacyjnych do prowadzenia specjalizacji z zakresu neurologii.

- Perspektywa jest taka, że jeśli nie będziemy mogli zapewnić pełnoprofilowego działania neurologii z udarówką będziemy dążyli do zawarcia porozumienia o stałej współpracy z najbliższym ośrodkiem, który taki oddział posiada czyli ze Świeciem, tak aby pacjenci byli spokojni że mogą liczyć na wsparcie, a my w ten sposób nie stracimy miejsc akredytacyjnych i będziemy mogli kształcić kadrę z tej specjalizacji - kwituje Maciej Hoppe.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska