Przechodząc do meritum, psie kupy zwykle ukazywały się naszym oczom wraz z wiosną i pierwszymi roztopami. Ale w tym roku śniegu prawie nie było, więc narażeni byliśmy na te widoki praktycznie przez cały rok. Teraz jednak, podczas przyjemnych wiosennych spacerów, można częściej wdepnąć w tę nieprzyjemną niespodziankę.
Groźne dla zdrowia i środowiska
Czy mam psa? Do niedawna nawet dwa. Czy sprzątam? Tak. Psią kupę pakuję do biodegradowalnego worka. Gdybym wsadziła ją do takiego zwykłego, plastikowego, to wraz z zawartością rozkładałby się ponad 100 lat! Worki oczywiście kupuję sama. W niektórych miejscowościach są lub były one dostępne na skwerach i w parkach. Ale w tym drugim przypadku zrezygnowano, bo ludzie je zwyczajnie kradli i wykorzystywali do innych celów – np. pakowali w nie śniadanie dzieciom do szkoły. Serio.
Ale z psimi kupami w ogóle nie ma żartów. Jak ostrzega na swojej stronie internetowej Główny Inspektor Sanitarny, znajdować się w nich mogą niebezpieczne pasożyty i drobnoustroje, które mogą wywoływać choroby zarówno u ludzi, jak i u innych zwierząt. Istnieje ryzyko zarażenia się np. takimi jajami glisty psiej w osiedlowej piaskownicy, w parku, na trawniku...
Psia kupa nie tylko zagraża naszemu zdrowiu. Pochylili się nawet nad nią belgijscy naukowcy, którzy odkryli, że jest szkodliwa dla środowiska. Bo to co prawda nawóz, ale z tak wysoką zawartością azotu i fosforu, iż może zagrozić, cytuję: różnorodności biologicznej ekosystemów.
Tony odchodów miesięcznie!
Jeżeli jeszcze nie przekonałam dotąd nieprzekonanych, że warto sprzątać po swoim pupilu, to podam bardziej obrazowy przykład. Otóż toruńscy urzędnicy wyliczyli kiedyś, że toruńskie pupile pozostawiają na trawnikach ponad 200 ton odchodów miesięcznie! Czy oczami wyobraźni widzą Państwo tę ogromną kupę... psiej kupy? Ale Toruń, to żaden wyjątek, podobnie jest w innych miejscowościach regionu.
Pomimo wielu kampanii i akcji edukacyjnych, a nawet widma 500 złotych mandatu gówniany problem wciąż pozostaje. A tymczasem jego rozwiązanie zależy tylko od nas samych.
