Episkopat Polski w swej zatrważającej nieomylności ogłosił w tym tygodniu, że metoda sztucznego zapłodnienia in vitro jest naruszeniem... godności człowieka. Przynosi też szkody "osobie ludzkiej" i dlatego powinna być całkowicie zakazana. Książęta Kościoła zaapelowali do posłów, by z całą mocą sprzeciwili się holokaustowi zygot.
Lata wyborcze to idealny czas dla hierarchów, by żądali wprowadzenia do kodeksu karnego dogmatów, często średniowiecznych. Politycy robią się wówczas wyjątkowo wrażliwi nie tyle na słowo Boże, co biskupie. Dogmaty te stawiają w wyjątkowo kłopotliwej sytuacji liderów największych partii - Platformy i PiS. Mają oni klasyczny dylemat - jak zjeść wyborcze ciastko i nadal się nim cieszyć?
Historia Kościoła obfituje w setki ciemnogrodzkich dogmatów związanych z medycyną. W 1299 r. papież Bonifacy VIII zakazał sekcji zwłok widząc w tym dzieło szatana. Pius V w XVI w. zalecał, by przed wezwaniem medyka posyłać po księdza, a gdy pacjent nie będzie się chciał wyspowiadać - pozostawić go swemu losowi. Jeszcze w XVIII w. Kościół gromił badania nad przepływem krwi w organizmie człowieka argumentując, że Bóg umyślnie ukrył to przed rozumem. Później francuscy biskupi katoliccy zakazali szczepień przeciw ospie. Twierdzili, że żaden wynalazek nie może ograniczać woli Boga, bo to bunt przeciw opatrzności. A papież Leon XIII głosił: "traktuję szczepienia jako targnięcie się na prawa majestatu bożego"
O prezerwatywach i pigułkach antykoncepcyjnych nie ma nawet sensu pisać, bo jest oczywiste, że to też straszliwe dzieła szatana. Nie wiem, jak to wszystko pogodzić z nauczaniem św. Tomasz z Akwinu, który dowodził, że dusza wnika do ciała mężczyzny 40 dni po zapłodnieniu, a kobiety - 80 dni. Do tego czasu bezkarnie stosowano aborcję, bo grzechem jeszcze nie była! Dopiero w 1869 r. Pius IX zabronił aborcji w każdym okresie ciąży - nawet przed upływem 80 dni. A dopiero rok później uchwalono dogmat o papieskiej nieomylności. Tak więc rzeź zygot odbywała się przez wieki, a święci i Watykan mieli w tym zasadniczy udział.
Czasem bywa i tak, że aureola oświetla nie to, co trzeba.
