Piękne, mądre słowa. Jest tylko jedno drobne "ale" - oprócz słów ważne są jeszcze pieniądze. W tegorocznym budżecie na szkolnictwo wyższe rząd wyda 11,8 miliarda złotych. Problem w tym, że jest to 0,86 proc. produktu krajowego brutto, czyli nawet nie graniczny jeden procent! Co gorsza - to mniej aniżeli w dwóch poprzednich latach.
Jednak minister Barbara Kudrycka obiecuje, że w 2030 roku polskie uniwersytety znajdą się w pierwszej pięćdziesiątce najlepszych europejskich uczelni (a mamy ich więcej niż w Chinach - ponad 400). Zatem nie wiem czy śmiać się, czy płakać. Z równym powodzeniem pani minister mogłaby obiecać, że w połowie wieku kilka polskich szkół wyższych znajdzie się w pierwszej dziesiątce światowego rankingu uczelni. Jak dotąd na tej liście jest tylko Uniwersytet Warszawski i Jagielloński.
W piątej setce.