124 posłów podpisało wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o unieważnienie zmian w ustawie lustracyjnej. Po tej zmianie kandydaci na wysokie stanowiska państwowe i do niektórych zawodów składać mają oświadczenie lustracyjne tylko w szczególnych przypadkach. Posłom opozycji chodzi zaś o przywrócenie poprzedniej sytuacji, gdy tzw. pozytywne oświadczenie (a więc że współpracował) musiał podpisać każdy, kto był tajnym współpracownikiem jakichkolwiek tajnych policji politycznych w PRL.
Komu TK przyzna rację? Zależy to od zasadności argumentów prawnych (zarzuca się nowej ustawie naruszenie Konstytucji w 7 punktach). Nie wiadomo też, jaka będzie interpretacja roli Senatu. Czy ma on prawo do zgłaszania poprawek do ustawy, które nie były przedmiotem nowelizacji? Rozstrzygnięcie TK będzie zatem jednym z kolejnych w długiej serii ograniczających bądź rozszerzających uprawnienia Senatu.
Jednakże oprócz prawa są też zasady życia publicznego, które powinny obowiązywać wszystkich i to niezależnie od tego, czy są one prawem czy tylko obyczajem. Jedną z nich winna być zasada przejrzystości biografii osób chcących nami rządzić. Jeśli to my, wyborcy, mamy decydować, komu powierzamy swoje losy i pieniądze z podatków, to powinniśmy też wiedzieć, kim oni są i kim byli. Mamy prawo wiedzieć o nich więcej niż chcą nam powiedzieć. Dotyczy to nie tylko poglądów, majątków i sposobów ich uzyskania, ale również tego, co robili w czasach PRL-u (o ile byli wtedy dorośli).
Przeszłość tak czy inaczej wpływa na nasze losy. Możemy chcieć o niej zapomnieć, ale wtedy zwykle pokazuje się od tej najgorszej strony w najmniej oczekiwanym miejscu. Lepiej znać naszych polityków, niż mieć złudzenia i przeżywać rozczarowania.
Na gorąco
Roman Bäcker
Wniosek grupy posłów do Trybunału Konstytucyjnego o unieważnienie zmian w ustawie lustracyjnej - komentuje Roman Bäcker