Na gorąco

     Nie wiadomo, gdyż Lepper po prostu ich nie organizował. Ma do tego lokalnych posłów, którzy wyrośli na lokalnych liderów w czasach tamtych blokad. Teraz nie chodzi o blokadę, ale o zwrócenie uwagi na problem, zmuszenie rządu do zajęcia się akurat tą sprawą, a nie inną. Wściekłość ludzi marnujących czas w korkach przed blokadami nie jest im potrzebna. Natomiast bardzo cenne dla organizatorów protestu było użycie siły przez policję. Mogą się teraz przedstawiać jako ofiary brutalności władz. A już użycie armatek wodnych w zimie świadczy albo o sadyzmie, albo o skrajnej bezmyślności. Policja przegrała tę potyczkę i to wcale nie z powodu swojej skuteczności.
     Protestującym chodzi o to co zawsze: chcą uzyskiwać większe dochody z własnej produkcji. I to jest zrozumiałe nie tylko dlatego, że każdy by też tak chciał. Rolnikom - przy niekiedy rocznym cyklu produkcji - państwo powinno dawać gwarancje na minimalne ceny na poszczególne towary rolne w długim czasie. Nic dziwnego, że wśród protestujących pojawiły się żądania kwotowania produkcji oraz ustalania cen skupu. To będzie jednak możliwe w ramach UE, gdzie "Samoobrona" raczej się nie spieszy.
     Po kapitulacji Ministerstwa Finansów w sprawie kas fiskalnych dla taksówkarzy natychmiast pojawiły się blokady oraz wybuchł protest kierowców ciężarówek. Spolegliwy wobec protestów rząd sam przyczynia się do pojawienia kolejnych protestów. Przyczyną protestów nie jest radykalizm i bezrozumność protestujących. O wiele częściej na decyzję o wybuchu protestu wpływa brak sprawnych rządów oraz słabość i uległość rządzących.
     Poseł Lepper nie musi łagodnieć. To inni pracują na jego potęgę i znaczenie.