Niezależnie od gorących apeli i gromkich słów potępienia padających ze strony szefów SLD Jerzego Hausnera nikt nie wyrzuci z fotela wicepremiera. Nikt rozsądny nie wyrzuca z rządu wysoko cenionego fachowca. Tym bardziej nie zrobi tego Marek Belka podzielający wiele jego poglądów ekonomicznych i politycznych. Nie zrobi też tego prezydent chcący właśnie dzięki Hausnerowi, Belce i innym utworzyć (i to wbrew SLD) nową partię centrolewicową.
SLD, zamiast się troszczyć o fotel i honor Hausnera, niech przede wszystkim martwi się swoim losem. Powstanie nowej partii pod szyldem prezydenta i z udziałem cenionych nazwisk może bardzo szybko przyciągnąć sporo umiarkowanych wyborców. Gdyby wybory odbywały się wiosną, nie byłoby czasu na zorganizowanie takiej partii i przygotowanie przez nią kampanii. Ale SLD zdecydowała, że wybory będą jesienią i nowa partia czasu ma dość. Czyżby Sojuszowi pozostało wtedy tylko tak chętnie uprawiane przez jego organ partyjny wychwalanie pod niebiosa czasów PRL-u? Żal za wspaniałym realnym socjalizmem może być dobrym powodem dla istnienia stowarzyszenia, ale nie dla współczesnej partii.
Jest zatem dość prawdopodobne, że odejście Hausnera staje się początkiem kolejnego (po powstaniu SdPl) i być może ostatniego etapu rozpadu SLD.
**
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
