Na gorąco

I po świętach. Odpoczęliśmy, odpoczęli politycy (a my od nich), odpoczywali też drogowcy, dopóki w niektórych rejonach kraju nie zaskoczyła ich zima. Chciałoby się rzec: jak zwykle. Ale tym razem takie stwierdzenie nie byłoby chyba uzasadnione. Bo tym razem zima zaskoczyła ich...wiosną.

Dziś, kilka dekagramów (może nawet kilogramów?) ciężsi po świątecznym obżarstwie, wracamy do codziennej rzeczywistości. Niestety, również ona nie rysuje się w wiosennych barwach...

Na włosku wisi strajk domagających się podwyżek skarbowców, którzy na razie protestują po włosku. Na finiszu "pitowania" planują wziąć urlopy na żądanie lub oddawać honorowo krew. Choć moim skromnym zdaniem zachowają się wówczas wobec nas podatników niezbyt honorowo. Do kłopotów ze złożeniem PIT-a mogą dołączyć problemy z wysłaniem paczki lub listu. Lada moment o strajku mogą bowiem zdecydować pocztowcy.

Tylko na chwilę ucichła dyskusja na temat podwyżki składki zdrowotnej, która to - między innymi - ma się przyczynić do uzdrowienia naszej chorej służby zdrowia. Na razie posłowie, na rozpoczynającym się jutro posiedzeniu Sejmu, będą debatować o tym, jak zachęcić nas do tego, byśmy wspomagali ją dobrowolnym datkami, czytaj: dodatkowymi ubezpieczeniami.

Prawdopodobnie w tym tygodniu wzrośnie nam stopa...niestety procentowa, o kolejne 0,25 proc. A to oznacza coraz droższe kredyty w złotówkach. Teoretycznie powinno też wzrosnąć oprocentowanie ulokowanych w bankach oszczędności. Jednak w tym przypadku banki nie podążają już tak ochoczo za decyzjami Rady Polityki Pieniężnej. RPP wieszczy też dalszy wzrost cen żywności.
Zatem byle do wiosny! Nie tylko w pogodzie...