MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pani minister stawia bańki - Na gorąco komentuje Jacek Deptuła

Redakcja
W urzędniczym slangu Narodowego Funduszu Zdrowia funkcjonuje słowo "kosztochłonne". Jest więc kosztochłonna profilaktyka, są kosztochłonne badania oraz najbardziej kosztochłonne leczenie. Czyli po prostu - drogie.

pomorska.pl/komentarz

Więcej komentarzy na stronie www.pomorska.pl/komentarz

Żeby to wszystko było tańsze minister zdrowia Ewa Kopacz wymyśliła, by od 1 stycznia na kosztochłonne badania, np. tomografem komputerowym, nie mogli kierować lekarze rodzinni, lecz wyłącznie specjaliści. Bo - zdaniem minister - medycy rodzinni każdego pacjenta pchają na kosztochłonne badania, na złość NFZ.

Skutki tej decyzji łatwo przewidzieć: najpierw kolejka do przychodni, później do specjalisty, a po kilku miesiącach - jeśli dożyjemy - kosztochłonny tomograf komputerowy lub rezonans magnetyczny. I dopiero wówczas możemy spodziewać się diagnozy, a może nawet leczenia.

Patrząc na działalność minister Kopacz nie mogę się pozbyć wrażenia, że zarządza ona plantacją. Roczny tomograf komputerowy z USA kosztuje około miliona zł, nowy - od dwóch do trzech. Jedno badanie - kilkaset zł. Czy nie stać na to "narodowego" funduszu - o ironio - "zdrowia"? Nie, bo medycyna jest w ogóle bardzo kosztochłonna. Najlepiej więc zrezygnować z jej zdobyczy i wrócić do taniego odczyniania chorób.

Czytaj też Serwis Zdrowie www.pomorska.pl/zdrowie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska