MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Mrożek: To nie jest kraj dla dzieci

Karina Obara [email protected]
Karina Obara, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe"
Karina Obara, autorka dzisiejszego komentarza "W samo południe" archiwum GP
Właśnie jesteśmy po premierze ostatniej najpewniej sztuki Sławomira Mrożka "Karnawału, czyli pierwszej żony Adama". I chociaż Mrożek skory do rozmowy już od dawna nie jest, wielu z nas interesuje, co ma do powiedzenia.

Dlatego sztuka ściąga masy, a my wciąż jeszcze go pytamy.

My dziennikarze, nękamy go, wymyślamy dodatkowe pytania, podpytania, małe pytanka i maleńkie sugestie. Może sobie coś jeszcze przypomni, może jeszcze o czymś powie, co da nam do myślenia.

Cenę za to dziennikarz płaci wielką. Brak satysfakcji. Mrożek z jeszcze większą niechęcią, z jeszcze wyraźniejszym wycofaniem daje do zrozumienia: nie ma nic do powiedzenia, nic więcej do ujęcia, do opowiedzenia, do nauczenia i oddania. Wszystko już zostało powiedziane - stoicko mówi Mrożek, teraz tylko patrzcie i przyglądajcie się. Sami wnioskujcie, nie szukajcie łatwych odpowiedzi, nie oczekujcie rozwiązań, które ktokolwiek poda wam na tacy. Na pewno nie ja - zdaje się mówić Mrożek.

A My? Nie odpuszczamy. Chcemy się dowiedzieć, jak żyć i po co? Pytamy go o sens, o przyszłość, o poglądy, o to, dlaczego nie zdecydował się na dzieci. "Bo to bardzo nieładnie decydować o czymś za dzieci - mówi Mrożek Małgorzacie Niemczyńskiej z Gazety Wyborczej. - Uważam, że dziecko nie ma przyszłości. Choć pozornie każdy ma przyszłość - jak dorośnie coś tam będzie robić. Ale ten świat taki, jakim on się staje, nie ma przyszłości. I ja to kończę. To nie jest dobre miejsce, żeby mieć tu dzieci".

Zobacz też: Czubaszek i Richardson bez lukru

I z tym porażającym stwierdzeniem nasz wieszcz nas zostawia. Jak zostawiła kiedyś Austrię Elfriede Jelinek mówiąc, że ma wystarczająco problemów ze sobą, aby jeszcze powoływać na świat kolejne dzieci. Jak zostawił Węgry noblista Imre Kertesz pisząc "Kadysz za nienarodzone dziecko", Gombrowicz, którego patrzenie na Polskę skupiało się jak w soczewce - bił mocno, bezwzględnie wytykał, kpił i cierpiał. To zbyt trudne emocje dla dzieci. Oni swoje kraje kochali i nienawidzili zarazem, bo może tylko tak mogli pokazać, jak bardzo im na swoich krajach zależy.

Nasz Mrożek też mówi przy tym, że interesuje się Polską, bo to jest jedyny kraj, który go naprawdę interesuje. Czyli ciekawi go to, co się dzieje z polską polityką. Jak ją kształtują elity, które nie dają przykładu, bo mają kompleksy i pełne są lęku o utratę pozycji, na których się okopały. Jak trudno zmienić kraj, skoro nie umie się zacząć od siebie. Jakim wysiłkiem jest odwaga mówienia prawdy, którą trudno udźwignąć, więc nie przyczynia się do wzrostu popularności.

Mrożek jest szczery. Może sobie na to pozwolić i dlatego jest wiarygodny. Ma dość patrzenia na zmarnowane szanse. Ma dość pytań, które niczego nie objaśniają, nic nie wnoszą i do niczego nie prowadzą. Chciałby pochwalić, ale nie ma za co. Chciałby uderzyć, ale brak mu sił. Może już tylko patrzeć. I milczeć.

Może właśnie tak milcząc, Mrożek nam coś ważnego powiedział. Tym razem bez słów. Bo znów śmieje się z tego, co się w Polsce wyprawia.

Przeczytaj również: Roczny urlop dla rodziców maluchów. Nowe zasady

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska