W ogóle nie wyjechał? Upały zaszkodziły torom, maszynistom lub dyżurnemu ruchu? Oczywiście koleje za opóźnienie przepraszały i uprzejmie informowały, że opóźnienie może się zwiększyć lub zmniejszyć.
Może kolejarze powinni podstawić autobus, taksówki, żeby przewieźć podróżnych do Bydgoszczy? Droga Bydgoszcz - Inowrocław też woła o pomstę do nieba, chociaż jakieś remonty na niej się zaczęły. Oczywiście jest ich za mało.
Drugi, także poruszający komunikat na stacji Bydgoszcz Główna dotyczył pociągu z Bydgoszczy do Grudziądza. Miał być podstawiony 50 minut później. Także zastanawiałem się, czy przypadkiem nie przymarzł do torów na bocznicy, ale przecież upały, nie ta pora roku. Można oczywiście powiedzieć: sorry, taki mamy klimat, ale nie ma w tym krzty szacunku dla podróżnych.
Zobacz także: Budowa nowego dworca PKP w Bydgoszczy sporym utrudnieniem. Na bilet poczekasz nawet godzinę
Nie muszę dodawać, że z duszą na ramieniu oczekiwałem pociągu z Rzeszowa przez Warszawę, bo jeśli skład z Inowrocławia opóźniony był o godzinę, to ile czekałbym na ten z Rzeszowa? Ale nie, przyjechał - ku mojej wielkiej radości - nawet punktualnie.
Po co budować w Bydgoszczy nowy dworzec, jeśli nie można zapanować nad lokalnymi połączeniami? Zostawmy ten tymczasowy baraczek, będzie pomnikiem kolei naszych czasów. Przecież w poniedziałkowy ranek kolejarze znowu przystąpili do pracy, bez wyrzutów sumienia, dymisji, kar czy upomnień za skandale z Inowrocławiem, Bydgoszczą i Grudziądzem!
Absolutną fanaberią jest też wydawanie ciężkich pieniędzy na Pendolino. Jeśli nie potrafimy uporać się z lokalnymi połączeniami, to po co szarpać się na taki luksus?
