https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W samo południe: Urzędniku! Wsiądź na rower i projektuj ścieżki z głową

Łukasz Ernestowicz
Autor komentarza Łukasz Ernestowicz
Autor komentarza Łukasz Ernestowicz
Gdyby choć jeden urzędnik Zarządu Dróg Miejskich w Grudziądzu jeździł jednośladem, nie powstawałyby w mieście takie buble jak strome schody na trasach rowerowych.

Grudziądz od lat nie docenia potencjału tkwiącego w komunikacji rowerowej, a rowerzystów traktuje jak uczestników ruchu drugiej kategorii.

Skąd taki wniosek? Wystarczy przejechać się drogami dla cyklistów w mieście. W wielu miejscach to drogi przez mękę. Nie tylko z powodu złego stanu, ale przede wszystkim braku ciągłości ścieżek. Przykłady? Proszę:

Odcinek drogi wzdłuż kanału Trynka - po porytym i skruszonym asfalcie jedzie się jak po bruku. Już chyba wygodniej byłoby po ubitej ziemi pedałować. Ścieżka prowadzi przez Ogród Botaniczny. Kilka lat temu przed wjazdem do niego postawiono znak... zakazu ruchu dla rowerów. Mimo że to główny trakt rowerowy w mieście - objazdu dla cyklistów nie wyznaczono do teraz.

Ścieżka wzdłuż ul. Chełmińskiej - tu nawierzchnia jest w miarę dobra, ale rowerzyści nie mają wymalowanych przejazdów na przecznicach dochodzących do Chełmińskiej. Zamiast tego... rowerzystom namalowano pasy dla pieszych. Żeby przejechać przez przecznice zgodnie z przepisami trzeba zejść z roweru. Bubel.

Zjazd z osiedla Strzemięcin. Dwa lata temu wybudowano tam dwie ścieżki, które zbiegają się i kończą... stromymi schodami. Absurd. Rowerzyści wolą z góry zjeżdżać ulicą, żeby się nie zatrzymywać na schodach. Urzędnicy obiecywali naprawić źle zaprojektowany zjazd. Do dziś tego nie zrobiono.
Kawałek dalej na ul. Kalinkowej ścieżka rowerowa wpada w jezdnię. A na środku ulicy jest podwójna linia ciągła. Zjeżdżając ze ścieżki nie można przekroczyć linii - zatem nie można się włączyć do ruchu pojazdów.

Kolejny bubel - lampy ustawione na ścieżkach m. in. przy ul. Paderewskiego. Tak dla uatrakcyjnienia jazdy - żeby slalomem sobie jechać.

Zapalczywi rowerzyści pewnie dopisaliby jeszcze więcej przykładów do tej listy. To jednak nie koniec kuriozalnych rozwiązań. Bo w planach są kolejne. :)

Urzędnicy Zarządu Dróg Miejskich szykują nowe rowerowe "atrakcje" przy następnych inwestycjach. W projekcie ostatniego etapu Trasy Średnicowej ścieżka przy ul. Południowej płynnie przechodzi... w chodnik. I tym podobne. I tak dalej...

Kiedy skończy się ta karuzela? - Wtedy, kiedy choć jeden urzędnik Zarządu Dróg Miejskich w Grudziądzu będzie systematycznie woził swoje cztery litery do pracy rowerem - odpowiedział mi jeden z grudziądzkich rowerzystów.
I kiedy na swojej drodze spotka schody, albo słup latarni.

Wiadomości z Grudziądza

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

U
Uthark
Ze Strzemięcina najlepiej jest zjechać jezdnią, która jest równa po remoncie i nie urywa się nagle za rondem. Zawsze tak robię, a z ddr korzystam, jak jadę do góry.

Na Korczaka nie powinno być ddr, tylko pasy dla rowerów w jezdni z jej obydwu stron. A na Śniadeckich - ze względu na niewielki ruch - ddr jest w ogóle zbędna. Wystarczyłoby uspokoić ruch - podnieść przejścia, wprowadzić ograniczenia do 30km/h.

Brakuje za to ddr na ul. Lotniczej. Kończy się ni stąd ni zowąd po jednej stronie, a po drugiej w ogóle jej nie ma. Teraz nie ma szansy na poprawę tego stanu rzeczy, więc trzeba jechać ul.Budowlanych, a potem średnicówką w ul.Droga Łąkowa, gdzie ddr też nie ma.
A
ArKoKo
W Polsce nie wiem, który ze znanych polityków wypalił:
"co to ma być ! Warszawa to nie jakaś wioska że po niej rowerem jeździć"

Powiedział to nie kto inny jak Marek Woś, rzecznik prasowy Zarządu Dróg Miejskich miasta stołecznego Warszawa, tłumacząc likwidację ścieżki rowerowej przy ul. Świętokrzyskiej:
"Warszawa to nie wieś, żeby po niej rowerem jeździć"
G
Gość
Usprawnianie ruchu samochodowego w mieście nie jest działaniem na rzecz jego mieszkańców. Moim zdaniem należałoby zrobić wyniesione przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe tak, by ruch spowolnić i zniechęcić kierowców samochodów do wjazdu szczególnie na stare miasto i osiedla mieszkaniowe. Dochodzi do sytuacji, że kierowcy samochodów jadą po gazetę lub chleb samochodem. Piesi i rowerzyści nie mają możliwości nieskrępowanego poruszania się po mieście, bo wszędzie są samochody - te poruszające się (smród) i te parkujące na drogach rowerowych, skrawkach resztek zieleni, chodnikach. A Ty chcesz to jeszcze usprawniać. Zgroza.

zakazać wszystkiego! Kononowicz?
p
pieter
Ponieważ jedyny komentarz do którego mogły odnosić się Twoje słowa jest mojego autorstwa wyjaśniam: to była ironia

Ponieważ jedyny komentarz do którego mogły odnosić się Twoje słowa jest mojego autorstwa wyjaśniam: to była ironia

Usprawnianie ruchu samochodowego w mieście nie jest działaniem na rzecz jego mieszkańców. Moim zdaniem należałoby zrobić wyniesione przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe tak, by ruch spowolnić i zniechęcić kierowców samochodów do wjazdu szczególnie na stare miasto i osiedla mieszkaniowe. Dochodzi do sytuacji, że kierowcy samochodów jadą po gazetę lub chleb samochodem. Piesi i rowerzyści nie mają możliwości nieskrępowanego poruszania się po mieście, bo wszędzie są samochody - te poruszające się (smród) i te parkujące na drogach rowerowych, skrawkach resztek zieleni, chodnikach. A Ty chcesz to jeszcze usprawniać. Zgroza.
c
cezbak
Jak dzieci to bawią się pseudokierowcy podrasowanych dwudziestoletnich wieśwagenów. Palą gumy na placach przy Donaldzie, mkną Piłsudskiego i efektownie hamują przed światłami, wyprzedzają na trzeciego i zajeżdżają innym drogę pomrukując swoimi wspaniałymi zrupieciałymi silnikami. A potem jeszcze zamieszczają takie komentarze, jak powyższy. Tylko poruszanie się na rowerze rozwiąże problemy transportu w mieście. Zostaw swoją smrodzącą puszkę pod blokiem i pojedź do pracy na rowerze. Będzie to z korzyścią dla Twojego zdrowia, a dotlenione szare komórki w Twoim mózgu zaczną własciwie funkcjonować.

Ponieważ jedyny komentarz do którego mogły odnosić się Twoje słowa jest mojego autorstwa wyjaśniam: to była ironia
p
pieter
Jak dzieci to bawią się pseudokierowcy podrasowanych dwudziestoletnich wieśwagenów. Palą gumy na placach przy Donaldzie, mkną Piłsudskiego i efektownie hamują przed światłami, wyprzedzają na trzeciego i zajeżdżają innym drogę pomrukując swoimi wspaniałymi zrupieciałymi silnikami. A potem jeszcze zamieszczają takie komentarze, jak powyższy. Tylko poruszanie się na rowerze rozwiąże problemy transportu w mieście. Zostaw swoją smrodzącą puszkę pod blokiem i pojedź do pracy na rowerze. Będzie to z korzyścią dla Twojego zdrowia, a dotlenione szare komórki w Twoim mózgu zaczną własciwie funkcjonować.
r
romek
Nie jestem zapalonym rowerzystą.
W zeszłym roku spędziłem tydzień w Dreźnie podróżując po nim jedynie rowerem.
1.Rowerem dojedziesz wszędzie do ogrodów i parków przede wszystkim.
2.Skrzyżowania w mieście są tak skonstruowane że dla rowerzystów jest oddzielna sygnalizacja świetlna która puszczając ruch z danego kierunku najpierw wpuszcza rowerzystów a po 30 sekundach dopiero ruszają samochody.
3.Ścieżki rowerowe się nigdy nie kończą jak nie ma gdzie ich przedłużyć to zajmują miejsce na jezdni i tak na przykład biegną przez skrzyżowania głównych ulic z zastosowaniem sygnalizacji opisanej powyżej.
4. Gdy jezdnia krzyżuje się z drogą lub przy prawo i lewo zjazdach kierowco uważaj bo rowerzysta ma zawsze pierszeństwo.
FAKT jest niestety taki że tam jazda na rowerze to super sposób komunikacji, moda,sposób na życie, itp jeżdzżą wszyscy ,starzy
W Polsce nie wiem, który ze znanych polityków wypalił:
"co to ma być ! Warszawa to nie jakaś wioska że po niej rowerem jeździć"
B
Bart G-dz
kolejny bubel średnicówka - ścieżka rowerowa od rąda kwidzyńskiego po prawej stronie kończy się rowem
p
pietrek
Cała ścieżka na ul.Korczaka to bubel, co kawałek wyjazdy z parkingów, gdzie rowerzysta jedzie z górki i nie widzi co się dzieje. Sam miałem tam kolizje i byłem też świadkiem kolejnej. Powinny być tam lustra.
c
cezbak
Nie bardzo rozumiem krytyczny ton artykułu. Według mnie te wszystkie elementy są wyrazem troski o bezpieczeństwo rowerzystów. Jeśli będą wiedzieli, że ścieżka jest bezpieczna, bez pułapek to będą cieszyć się jazdą jak dzieci i niewątpliwie dojdzie do większej ilości zdarzeń niebezpiecznych. Skoro z góry wiadomo, że na trasie zdarzą się pułapki rowerzysta będzie "czujny jak pies"
Podobny sposób rozumowania zaprezentowała p. Sylwia Łazarczyk argumentując dlaczego w Grudziądzu nie zostaną zamontowane liczniki czasu na skrzyżowaniach. W Grudziądzu spowodowałoby to pogorszenie bezpieczeństwa uczestników ruchu. Wypada podziękować pani dyrektor, że tak się o nas troszczy, bo w innych miastach sieć sygnalizatorów wciąż się rozszerza. Wprawdzie jak na razie kierowcy sobie chwalą to rozwiązanie ale co oni tam wiedzą, nieuki jedne (wśród nich ja)
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska