Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Youtubowe pokolenie zaskoczyło Putina. Kreml nie wie jak z nimi rozmawiać

Adam Willma
Adam Willma
01.09.2009 Sopot. Wizyta premiera Federacji Rosyjskiej w Polsce
01.09.2009 Sopot. Wizyta premiera Federacji Rosyjskiej w Polsce Fot. Grzegorz Mehring / Polskapress
Rozmowa z dr Agnieszką Bryc, politolog z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu o politycznym pożarze w Rosji.

Europa plażuje, a tymczasem w Rosji gorąco, i to nie tylko ze względu na syberyjskie pożary…
Na ulice Moskwy ciągle wychodzą ludzie. Czasem jest to ledwie kilkaset osób, ale niedawno demonstrowało 50 tys. To jest już trwały ruch, a nie tylko przypadkowe protesty.

Mamy długo wyczekiwany początek rewolucji?
Raczej ewolucji albo korekty politycznej. Na ulice coraz częściej wychodzą młodzi – pokolenie youtubowe. To są ludzie, którzy urodzili się już w epoce Putina, więc mają tylko jeden punkt odniesienia. Ale z drugiej strony jest to już pokolenie epoki cyfrowej. To nie są ludzie budujący swój światopogląd w oparciu o telewizję, ale generacja w której głównym nośnikiem informacji jest internet. A co za tym idzie – bardziej świadoma niż w przypadku starszych. Tak jak w innych krajach, jest to też pokolenie dość roszczeniowe w stosunku do władz. Mają świadomość ograniczonych praw, ale nie mają w w sobie pokory pokolenia swoich rodziców. Pod tym względem jest to grupa coraz bardzie zwesternizowana.

Ale czy Putin potrafi mówić językiem tego pokolenia?
Ma z tym wielki problem. W przypadku urodzonego jeszcze w ZSRR pokolenia 50+ nie ma problemu, bo wystarczą stare, wypróbowane metody. Władze muszą znaleźć metodę zarządzania emocjami młodych, a na to niespecjalnie się zanosi. Problemy będą więc narastały. Wcześniej protestowały głównie wybitne jednostki – dziennikarze, naukowcy, sportowcy. Dziś do protestów przyłączają się nawet celebryci, którzy chcą zbudować swoją popularność w internecie.

Czas mija, prezydent będzie musiał powoli przygotowywać się do przekazania władzy.
To będzie duży problem dla Putina, bo cały sztab odpowiedzialny za politykę informacyjną na Kremlu potrafi świetnie komunikować się ze starszym pokoleniem, ale całkowicie przegrywa w relacjach z młodymi. Być może więc Putin zdecyduje się budować nowy sztab, tak jak zrobił z to z powodzeniem prezydent Netaniahu, zatrudniając specjalistów z przedziału 20+. Moskiewskie protesty są póki co pacyfikowane przy pomocy starych metod, ale Putin chyba zdaje sobie sprawę, że na dłuższą metę jest to bezskuteczne i coraz bardziej go to przytłacza. Widać to zresztą w publicznych wystąpieniach. Można odnieść wrażenie, że jest znudzony tym, co się dzieje, ale też ludzie są znudzeni Putinem. Jeśli weźmie się pod uwagę fatalne wyniki oglądalności corocznych telewizyjnych spotkań z prezydentem, mamy do czynienia z poważnym ostrzeżeniem dla prezydenta Rosji. Putin zmuszony będzie znaleźć nowy pomysł na siebie samego. Trudno powiedzieć jak wielka musiałaby to być korekta wizerunkowa, ale zmiana będzie konieczna zwłaszcza w kontekście kolejnych wyborów prezydenckich. Aby Putin mógł pozostać u władzy, potrzebna będzie zmian konstytucji albo wymiana podobna do tej, jaką kiedyś Putin zastosował z Miedwiediewem. Czekają nas zatem w Rosji naprawdę duże zmiany.

Albo wojna.
Do niedawna zaangażowanie w Syrii rzeczywiście przekładało się na wzrost popularności prezydenta. Wcześniej była Ukraina i Krym, ale efekt tych sukcesów się wyczerpał. Już więcej tymi kartami się nie ugra. Tymczasem frustracja w społeczeństwie narasta. Przy okazji mistrzostw świata władze wprowadziły podwyższenie progu emerytalnego, który nałożył się na systematyczne obniżanie zasobności portfela przeciętnego Rosjanina. Ta frustracja nie opada, ale narasta. Co więcej, nie działają już stare metody oczerniania liderów demonstracji - że opłacani są przez amerykańską i niemiecką ambasadę. Marsze poparcia dla mieszkańców Moskwy pojawiają się w innych miastach. Bunt zaczyna się rozlewać.

W tym samym czasie Putin okazuje się bardzo skutecznym graczem na scenie międzynarodowej.
Bo ta polityka zdecydowanie bardziej Putina nakręca. Nawet w czasie wywiadów o polityce wewnętrznej i gospodarce mówi często poirytowany. Bo też trudno wytłumaczyć ludziom dlaczego zmarnowano szansę, jaką miała Rosja w czasie wielkiej koniunktury gospodarczej, gdy budżet puchł od twardej waluty. Zwłaszcza dziś, gdy złote czasy się skończyły, a gospodarka stoi przed perspektywą stagnacji. Gdy mowa o sprawach międzynarodowych, o zbrojeniówce, równowadze sił, ożywia się i mówi z pasją.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska