Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej informuje, że literatura oraz praktyka dietetyczna pokazują, że całkowita rezygnacja z produktów wysoko przetworzonych (np. słodyczy) w czasie redukcji masy ciała przynosi krótkotrwały, pożądany efekt:
- Konsekwencją zakazania sobie ulubionego jedzenia jest późniejsze objadanie się nim. Staje się ono „owocem zakazanym”, chęć na nie jest coraz większa. Znalezienie balansu jest niezwykle ważne w całym procesie redukcji masy ciała. Im większe restrykcje żywieniowe sobie narzucamy, tym trudniej o prawidłową relację z jedzeniem.
W zmianie jadłospisu NCEŻ zaleca ewolucję a nie rewolucję: - Wbrew pozorom, jeśli przestaniemy słodycze traktować jako produkt zakazany i uznamy, że mogą być częścią naszej diety (bo np. je lubimy i nam smakują), pomoże to w zmianie dotychczasowych nawyków żywieniowych.
Badania dowodzą, że można schudnąć jedząc słodycze
Eksperci zwracają uwagę na zrozumienie zalecenia „należy ograniczać wysoko przetworzone przekąski, w tym słodycze”. - Nie chodzi tu o całkowitą eliminację, a o możliwość ich spożywania. Słowo „ograniczać” daje pewną przestrzeń, że ta grupa produktów spożywczych może być dopuszczona w diecie redukcyjnej – wyjaśnia NCEŻ i uzasadnia to przykładem:
- W pilotażowym badaniu z udziałem kobiet przed menopauzą z nadwagą i otyłością oceniano wpływ diety o obniżonej kaloryczności na pomiary masy i składu ciała. Dieta obejmowała codzienną przekąskę z ciemnej czekolady lub przekąskę z cukierków. U badanych zaobserwowano zmniejszenie masy ciała, obwodu bioder i talii, masy tkanki tłuszczowej i procentowej zawartości tkanki tłuszczowej, co sugeruje, że poprawę masy ciała i składu ciała można osiągnąć stosując dietę o obniżonej kaloryczności (z odpowiednim deficytem), nawet jeśli codziennie spożywa się słodycze.
Źródło: NCEŻ
