Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr hab. Joanna Didkowska z Narodowego Instytutu Onkologii: - Polki się nie badają

oprac. Grażyna Rakowicz
- Gdy przychodzi choroba, zamiast pomagać swoim rodzinom, stajemy się dla nich obciążeniem. Warto tak postępować, żeby zapewnić sobie jak najdłuższe życie w pełnym zdrowiu. To są proste rzeczy: badanie cytologiczne raz na trzy lata i regularna kontrola u lekarza ginekologa – mówi dr hab. n. med. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów oraz Krajowego Rejestru Nowotworów, Narodowy Instytut Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie.
- Gdy przychodzi choroba, zamiast pomagać swoim rodzinom, stajemy się dla nich obciążeniem. Warto tak postępować, żeby zapewnić sobie jak najdłuższe życie w pełnym zdrowiu. To są proste rzeczy: badanie cytologiczne raz na trzy lata i regularna kontrola u lekarza ginekologa – mówi dr hab. n. med. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów oraz Krajowego Rejestru Nowotworów, Narodowy Instytut Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie. Szymon Starnawski /Polska Press
- Musimy znaleźć sposób, by przekonać kobiety do korzystania z możliwości, jakie daje im system ochrony zdrowia! Przekaz ten musi być dostosowany do ich wieku, wykształcenia czy miejsca zamieszkania. Przed nami jeszcze wiele pracy - mówi dr hab. n. med. Joanna Didkowska, kierownik Zakładu Epidemiologii i Prewencji Pierwotnej Nowotworów oraz Krajowego Rejestru Nowotworów, Narodowy Instytut Onkologii im. M. Skłodowskiej-Curie, Państwowy Instytut Badawczy w Warszawie.

Zachorowania na raka, to nie tylko narastający problem zdrowotny, ale też społeczny i ekonomiczny. Jakie miejsce w Krajowym Rejestrze Nowotworów zajmują nowotwory ginekologiczne?
Nowotwory, to rzeczywiście problem wielowymiarowy, ponieważ dotyka on nie tylko chorego, ale również całą rodzinę. Jest to szczególnie ważne w przypadku, gdy choruje kobieta, bo niezależnie od wieku, pełni ona wiele ról społecznych: jest matką, żoną, babcią czy pracownikiem. Jeśli chodzi o występowanie chorób nowotworowych w ogóle to, niestety, obserwujemy więcej tych zachorowań u kobiet młodych i w średnim wieku, aniżeli u mężczyzn. Natomiast każdego roku notujemy około 13 tys. nowych nowotworów ginekologicznych, co stanowi blisko 15 proc. wszystkich zachorowań na nowotwory wśród kobiet. W ciągu ostatnich 20 lat liczba ta wzrosła o ponad 3 tys. To są niepokojące dane. Mamy też blisko 7 tys. zgonów, co stanowi także około 15 proc. tych zgonów, z powodu chorób nowotworowych u kobiet.

Mówiąc o nowotworach ginekologicznych wymieniamy raka jajnika, raka szyjki macicy i raka trzonu macicy. Jakie czynniki mają wpływ na ich rozwój?
Zacznijmy od raka szyjki macicy. W tym wypadku niewątpliwie czynnikiem ryzyka jest zakażenie wirusem HPV, czyli brodawczaka ludzkiego. Jest ono przenoszone drogą płciową. Działaniem, które może pozwolić uniknąć tego zakażenia, jest przede wszystkim barierowa antykoncepcja. Natomiast dodatkowo zwiększa je palenie tytoniu. Mamy jednak wspaniałe narzędzie do zapobiegania temu zakażeniu: szczepienia przeciw wirusowi HPV. Dzięki nim, w wielu krajach obserwujemy znaczący spadek zachorowalności i umieralności na raka szyjki macicy. Dobrym przykładem jest Finlandia, która badania przesiewowe zaczęła na początku lat osiemdziesiątych, i zachorowalność na raka szyjki macicy bardzo szybko zaczęła w tym kraju spadać. Polska w tamtym czasie miała podobne wartości wskaźników zachorowalności. Jednak dziś mamy, niestety, te wskaźniki wyższe i wielokrotnie wyższe, także te wskaźniki umieralności.

Dlaczego?
Bo Polki się nie badają! Dlatego trzeba wciąż przypominać o tym, że badanie cytologiczne ma zapobiec zgonom z powodu raka szyjki macicy. Natomiast szczepienia zapobiegają zakażeniom HPV i tym samym zachorowaniom na raka szyjki macicy. Z kolei, w raku jajnika od wielu lat obserwujemy stabilizację trendu, czyli mniej więcej stały poziom zachorowalności i umieralności. Etiologia tego nowotworu nie jest do końca poznana – tu obserwujemy występowanie rodzinne. Większe ryzyko zachorowania mają osoby z pewnymi mutacjami w genach, a także te, u których występują niektóre zespoły mutacji genetycznych, jak zespół Lyncha. Czynniki, na które mamy wpływ, i które zmniejszają ryzyko zachorowania, to wielodzietność i antykoncepcja doustna. Bezdzietność i bezpłodność zwiększają ryzyko zachorowania na raka jajnika.

Trzeci z nowotworów, o których dzisiaj rozmawiamy, to rak trzonu macicy.
Tutaj mamy do czynienia z bardzo dziwnym zjawiskiem. Z jednej strony, podobnie jak w całej Europie, także i w Polsce odnotowujemy coraz wyższe wskaźniki zachorowalności, a z drugiej, obserwujemy u nas także rosnący trend umieralności. Pod tym względem, jest zupełnie odwrotnie niż w Europie Zachodniej. Ten wzrost umieralności w Polsce trwa mniej więcej od 10 lat i bardzo nas niepokoi, ponieważ wcześniej obserwowaliśmy tendencje spadkowe. Jeśli chodzi o czynniki ryzyka, to przede wszystkim należy wspomnieć o stylu życia - ocenia się, że za 40 proc. zachorowań na raka trzonu macicy, odpowiada otyłość. Choć, trzeba podkreślić, że te postawy zdrowotne są istotne dla zachorowania na większość nowotworów, czyli powinniśmy dbać o dietę tym samym utrzymanie właściwej wagi ciała i aktywność fizyczną. I powinniśmy pamiętać, że takie zachowania zmniejszają ryzyko zachorowania na wiele nowotworów, w tym te ginekologiczne.

Od lat lekarze specjaliści podkreślają znaczenie wczesnego wykrywania nowotworów i przekonują pacjentki, że wcześnie wykryta choroba, w wielu przypadkach może być wyleczalna. Na ile, według pani ta wiedza ma wpływ na tę zgłaszalność kobiet?
Przewrotnie rzecz ujmując – na razie niewielki. Z badań dotyczących świadomości zdrowotnej wynika, że prawie wszystkie kobiety wiedzą, że cytologia jest badaniem, które może je uchronić przed zachorowaniem na pełnoobjawowego raka szyjki macicy. Z drugiej strony, mamy bardzo niskie uczestnictwo kobiet w badaniach przesiewowych, w kierunku wczesnego wykrycia tego raka. To oznacza, że nasze działania edukacyjne są po prostu nieskuteczne. Z kolei w przypadku raka trzonu macicy, który daje przecież bardzo charakterystyczne objawy, pacjentki potrafią długo zwlekać z wizytą u lekarza. Musimy znaleźć sposób, by przekonać kobiety do korzystania z możliwości, jakie daje im system ochrony zdrowia. Przekaz ten musi być dostosowany do ich wieku, wykształcenia czy miejsca zamieszkania. Przed nami jeszcze wiele pracy.

Kolejnym, niezwykle ważnym tematem jest prewencja pierwotna i wtórna nowotworów ginekologicznych. Wiemy, jakie mamy możliwości, a jednak z nich nie korzystamy...
Żeby dobrze wszystko wytłumaczyć, trzeba przypomnieć, że prewencja pierwotna ma zapobiec zachorowaniu, natomiast prewencja wtórna - zgonom. W przypadku raka szyjki macicy mamy możliwość korzystania z obu form. Prewencją pierwotną jest szczepionka przeciwko wirusowi HPV, obecna w Polsce od 2006 roku. W Australii, gdzie jest ona dostępna dla chłopców i dziewcząt bezpłatnie od 2007 roku, już zaobserwowano efekty: liczba zachorowań na raka szyjki macicy znacząco spadła. Co istotne, dotyczy to także wczesnych postaci choroby, czyli zmniejszyła się liczba nieprawidłowych cytologii u młodych kobiet. Wydaje się, że posiadamy naprawdę znakomite narzędzie, które mogłoby doprowadzić do bardzo wyraźnego spadku zachorowań, również zgonów na raka szyjki macicy.

Od listopada ubiegłego roku, szczepionka przeciw HPV jest w Polsce częściowo refundowana. Z 50-procentowej dopłaty może skorzystać każdy, już od 9. roku życia, we wszystkich zarejestrowanych wskazaniach. To duży krok w dobrą stronę?
Oczywiście! Powszechna szczepionka przeciw HPV dla dziewcząt i chłopców od 9. roku życia spowodowałaby, że w ciągu dwóch, trzech dekad nie mielibyśmy zachorowań na raka szyjki macicy. To jest jeden z celów Narodowej Strategii Onkologicznej. Konieczna jest także ogromna kampania informacyjna, która pozwoli społeczeństwu zrozumieć, że szczepionka przeciw HPV, podobnie jak cały system szczepień, jest skuteczna i bezpieczna. Nie mam wątpliwości, że wprowadzenie powszechnego, bezpłatnego szczepienia przeciw HPV mogłoby przynieść dużo dobrego.

A co z prewencja wtórną? Tak naprawdę to od niej zależy, czy polskie kobiety będą żyły dłużej.
Prewencja wtórna to udział w badaniach przesiewowych. To właśnie one wykrywają wczesne nowotwory. Mamy bezpłatny program badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy, jest skierowany do kobiet już od 25. roku życia. Raz na 3 lata mogą one wykonać bezpłatnie cytologię, która pozwoli ocenić stan szyjki macicy i wykryć wczesne postaci choroby, a nawet stany przedrakowe, zwane nowotworami nieinwazyjnymi.

Kobiety jednak ciągle niechętnie uczestniczą w tym programie...
Niestety. W Polsce w okresie pandemii uczestnictwo w programie badań przesiewowych spadło do 12 proc. Potrzebna jest więc kampania informacyjna, która przekona kobiety, że warto wykonywać te badania, ponieważ są one bardzo skuteczne. Przypomnę Finlandię, gdzie spadek umieralności dokonał się właśnie za sprawą powszechnego uczestnictwa w tych badaniach przesiewowych, w kierunku wczesnego wykrycia raka szyjki macicy.

Jeśli chodzi o prewencję pierwotną i wtórną to Europa nas, niestety, przegoniła. A jak sprawa wygląda z terapiami? Czy Polki mają dostęp do nowoczesnego leczenia nowotworów ginekologicznych?
Niestety, w Polsce mamy niższe wskaźniki przeżycia niż w krajach Europy Zachodniej i może to być związane właśnie z trudniejszym dostępem do nowoczesnego leczenia. Wydaje się, że konieczne są działania, które poprawią dostępność do nowoczesnych leków. Takich jak, na przykład, inhibitory PARP - w leczeniu raka jajnika, czy też immunoterapia - w raku trzonu macicy. Sytuacja powoli się poprawia, w wielu ośrodkach można już stosować inhibitory PARP, ale to nadal nie jest powszechne. Także immunoterapia, nie jest jeszcze w naszym kraju w pełni dostępna.

Czym jest Krajowy Rejestr Nowotworów i jaką rolę pełni w systemie ochrony zdrowia?
Krajowy Rejestr Nowotworów jest dość wiekową instytucją, w tym roku obchodził swoje 70-lecie. Jesteśmy jedynym, wiarygodnym źródłem danych epidemiologicznych, które są oparte na potwierdzonych badaniach histopatologicznych. Nie ma więc możliwości, aby zachorowań zgłoszono zbyt dużo lub zbyt mało. Dane z Krajowego Rejestru Nowotworów są podstawą do tworzenia polityki zdrowotnej państwa i podejmowania wszystkich decyzji z nią związanych. Jesteśmy też jedynym rejestrem medycznym, który co roku publikuje jawnie raporty epidemiologiczne. Uczestniczymy w wielu badaniach międzynarodowych, a nasze dane są bardzo wysoko oceniane przez gremia międzynarodowe, które podkreślają ich wiarygodność.

Jakby pani przekonała kobiety, aby zainwestowały w swoje zdrowie?
Zaapelowałabym do wszystkich o to, by nie odkładać na później dbania o swoje zdrowie. Wiem, że kobiety są niezwykle zajęte, sama jestem mamą trójki dzieci, babcią czwórki wnucząt, pracuję zawodowo i też na wszystko brakuje mi czasu, ale naprawdę warto zainwestować w swoje zdrowie! W przeciwnym razie, gdy przychodzi choroba, zamiast pomagać swoim rodzinom, stajemy się dla nich obciążeniem. Warto tak postępować, żeby zapewnić sobie jak najdłuższe życie w pełnym zdrowiu. To są proste rzeczy: badanie cytologiczne raz na trzy lata i regularna kontrola u lekarza ginekologa.

(źródło: Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia)

od 7 lat
Wideo

Jakie są najczęstsze przyczyny biegunki u dorosłych?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska