Z dawien dawna były one stosowane z powodzeniem w medycynie domowej i ludowej. Walory lecznicze ceniono też już w starożytności. Rzymscy lekarze jako leku na wiele dolegliwości używali mieszankę złożoną z soku malinowego, soku gronowego oraz octu winnego. W średniowieczu syrop malinowy był lekiem przy gorączce, słabości serca i popadaniu w omdlenie.
Współczesna medycyna naturalna ceni maliny za ich własności odżywcze, gaszące pragnienie, pobudzające apetyt i tonizujące wpływ na cały organizm. Znajdujący się malinach kwas salicylowy oraz inne związki działają bakteriobójczo, silnie napotnie, obniżają temperaturę. Powyższe właściwości sprawiają, że soki z malin - ale najlepiej tylko z upraw ekologicznych i bez cukru, jeszcze lepiej z malin dzikich - poleca się przy grypie, przeziębieniu, zapalenia gardła, jako środek napotny.
Soki można podawać samodzielnie albo wraz z herbatkami napotnymi. Obaw przedawkowania raczej nie ma. Zazwyczaj na szklankę herbaty ziołowej np. z kwiatu lipy, kwiatów czarnego bzu, albo owoców dzikiej różny daje się łyżeczkę suszonych malin leśnych lub łyżkę suszonych malin ogrodowych. Maliny można także dodać do zwykłej, słabej czarnej herbaty. Zamiast malin można dodać kilka łyżek soku malinowego. Dorośli mogą też korzystać z nalewki malinowej. Dosładzać miodem, najlepiej lipowym.
Można przy chorobach przeziębieniowych sporządzać również napary z malin. Dwie łyżki suszonych owoców bierze się na szklankę wrzątku. Odstawić na kilkanaście minut. Przecedzić, ale nie jest to konieczne bo owoce można te zjadać. Dosłodzić miodem, sokiem z czarnej porzeczki, syropem malinowym i pić ciepłe jako środek napotny. Zazwyczaj silne poty występują już po 1-2 godzinach, w zależności od indywidualnej wrażliwości organizmu. Dzieciom dawkę dostosować do wieku. Dawkowanie dla niemowląt zaczynać od dwu łyżeczek. Dorosłym można dodać kieliszek rumu. W ludowej medycynie rosyjskiej odwary z owoców z miodem były lekiem przy odrze.