Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szef grudziądzkiego koła Stwardnienia Rozsianego: - Nie byliśmy wcześniej i nie jesteśmy teraz przeszkodą dla "udarówki"

Aleksandra Pasis
Aleksandra Pasis
Andrzej Buczkowski, przewodniczący koła grudziądzkiego Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego: - Nie można grać na emocjach pacjentów.
Andrzej Buczkowski, przewodniczący koła grudziądzkiego Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego: - Nie można grać na emocjach pacjentów. Aleksandra Pasis
Rozmawiamy z Andrzejem Buczkowski, przewodniczącym koła grudziądzkiego Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego po słowach dyrektora szpitala Macieja Hoope w sprawie ewentualnej reaktywacji "udarówki". Andrzej Buczkowski jasno się wypowiada: - Jesteśmy oburzeni słowami dyrektora. Zostaliśmy wmieszani w problem, który nie my stworzyliśmy a wynika z tego że w ocenie dyrektora jesteśmy bądź możemy być "przeszkodą" w odtworzeniu "udarówki". Dzielenie pacjentów to zła droga... zły kierunek...

Gazeta Pomorska: - Dyrektor Maciej Hoppe podczas sesji rady powiatu grudziądzkiego powiedział: "Na chwilę obecną opieką oddziału neurologii (przyp. red. w jego skład dotąd wchodziła "udarówka") jest objęte stowarzyszenie osób chorujących na stwardnienie rozsiane. To ciężka choroba i wymagająca długiej terapii, ale nie jest to choroba która wymaga działania "na ostro", udzielania natychmiastowej pomocy medycznej tak jak w przypadku udarów". (...) "Czasami musimy wybrać mniejsze zło". Mówił, to w temacie dotyczącym przywrócenia "udarówki". Jak państwo - doprecyzujmy - członkowie grudziądzkiego koła (przyp. red. a nie stowarzyszenia) Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego odebraliście te słowa?

Andrzej Buczkowski, przewodniczący grudziądzkiego koła PTSR: - Nie można swoją niemoc związaną z brakiem zabezpieczenia kadry medycznej w oddziale udarowym tłumaczyć tym, że leczeni są tutaj pacjenci ze stwardnieniem rozsianym. To bardzo krzywdzące wobec nas, gdyż nie my jesteśmy winni tego że lekarze odeszli i teraz trudno odtworzyć "udarówkę". My nie zajmujemy ani miejsc w oddziale w ramach programu lekowego, ani lekarz który się nami opiekuje nie jest tylko i wyłącznie oddelegowany do nas a pełni normalnie dyżury.

Gazeta Pomorska: - To proszę opowiedzieć na czym zatem polega opieka oddziału neurologii nad członkami Waszego koła SR?
Andrzej Buczkowski: - Opieka o której mowa odbywa się w warunkach ambulatoryjnych, a nie w oddziale. Lekarz umawia nas na konkretny dzień i godzinę aby omówić z nami działanie programu lekowego, którym jesteśmy objęci. Wyraźnie chcę podkreślić: nie jesteśmy przeszkodą dla "udarówki".

Gazeta Pomorska: - Jakie nastroje panują obecnie wśród członków Koła?

Andrzej Buczkowski: - Jesteśmy oburzeni słowami dyrektora. Zostaliśmy wmieszani w problem, który nie my stworzyliśmy a wynika z tego że w ocenie dyrektora jesteśmy bądź możemy być "przeszkodą" w odtworzeniu "udarówki". Dzielenie pacjentów to zła droga... zły kierunek... Rozumiemy, że przy udarze liczy się każda minuta by udzielić pomocy i absolutnie jest ważne aby ten oddział został reaktywowany, ale gdy ja mam rzut choroby też potrzebuję fachowej pomocy... Nie można grać na emocjach pacjentów.

Gazeta Pomorska: - Podczas ostatniej sesji rady miejskiej (29 marca) wrócił ten temat. Radny Smolarek z KO dopytywał również o te słowa prezydenta Glamowskiego, a i również sam dyrektor wyjaśniał. Prezydent Grudziądza jasno deklarował: "Nie ma alternatywy: "udarówka" czy stwardnienie rozsiane. I jedna i druga dziedzina jest bardzo ważna." A dyrektor Hoppe potwierdził, że możecie być państwo spokojni, że nadal będziecie objęci opieką neurologii. Czy te wypowiedzi uspokoiły niepokoje?

Andrzej Buczkowski: - Padły obietnice, to prawda. Słuchaliśmy tych wypowiedzi, ale jak będzie to się okaże... Chcę podkreślić, że personel oddziału neurologii jest rewelacyjny i pomocny. I mamy nadzieję, że deklaracje zarówno pana prezydenta jak i dyrektora szpitala będą obowiązywały.

*Jak zaznacza Andrzej Buczkowski, grudziądzkie koło PTSR liczy w sumie ponad 50 członków, z czego około 20 to osoby zamiejscowe i z całej grupy nie wszyscy są leczeni w szpitalu w Grudziądzu. Dodajmy też, że program lekowy dla pacjentów z SR działał przed pandemią, tak samo jak wówczas "udarówka" i nigdy nie było mowy o tym, aby te obszary na wzajem sobie "przeszkadzały". Grudziądzka "udarówka" nie działa od września 2020 roku. Formalnie tymczasowo zostało zamknięta przez Wojewodę decyzją z końca stycznia br. Czas na jej ponowne uruchomienie: do połowy lipca br.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska