W wielu innych miejscowościach jest podobnie. I to nie tylko na Pałukach. Ale IPN nie składa broni. W kolejnych listach pyta samorządy o postępy w walce z pamiątkami po PRL.
W powiecie żnińskim mamy jeszcze kilkanaście "niesłusznie" nazwanych ulic. W Żninie oprócz Nowotki jest też ulica Gwardii Ludowej i 22 lipca, w Barcinie, niedaleko gen. Świerczewskiego i św. Wojciecha, znajduje się też Plac 1 Maja. W Janowcu Wielkopolskim wciąż widnieją tabliczki z nazwami Związku Walki Młodych, Hanki Sawickiej, Krasickiego... Wymieniać można długo.
Gmina Wąbrzeźno. Radny Lech Mączyński został patronem ulicy
Mieszkańcy nie mają najmniejszego zamiaru dokonywać jakichkolwiek zmian. - Dziś mało kto pamięta, czym "zasłużyli" się patroni, nazwy zaś na dobre utkwiły w topograficznej świadomości - twierdzą zgodnym chórem włodarze poszczególnych miejscowości.
- A kto zapłaci za nowe dokumenty i całe to zamieszanie? Przecież trzeba by wymienić dowody osobiste, prawa jazdy, poinformować banki, urzędy - dopytują główni zainteresowani, czyli mieszkańcy. - Więcej z tego szkody niż pożytku...
By uniknąć w przyszłości podobnych dylematów - samorządy nadają dziś nowym ulicom nazwy jak najbardziej neutralne. Mamy więc "przyrodnicze" - Leśną, Kasztanową, Lipową, bohaterów zamierzchłych czasów (na przykład władców Polski), a także pełnionych przed laty funkcji lub znajdujących się na nich zakładów i instytucji (Szpitalna, Browarowa, Fabryczna).
W Kosowiźnie i Kijewie Królewskim kilkanaście ulic zyska nazwy
Kilkadziesiąt lat temu ulice musiały mieć jednak konkretnych patronów - i to politycznie słusznych!
Prawdziwym majstersztykiem było w Żninie nadanie nazwy ulicy prowadzącej w kierunku Wągrowca. Na zaproponowaną Armii Czerwonej większość ówczesnych radnych kręciło nosem. Wreszcie padła kontrpropozycja: To może ulica Aliantów? Włos zjeżył się wtedy na głowie ówczesnego pierwszego sekretarza, bo jakże tak w socjalistycznym kraju nadawać ulicy nazwę jednoznacznie kojarzącą się ze "Zgniłym Zachodem"? - Ale przecież Armia Czerwona to też byli nasi alianci - przytomnie zauważył jeden z członków rady. Nazwa przeszła i funkcjonuje do dziś.
Bywa też jednak, że wydawałoby się, osoby popularne, zasłużone dla miasta czy regionu, a ponadto światopoglądowo neutralne, nie mogą doczekać się uhonorowania swym nazwiskiem jakiegokolwiek traktu. Tak było między innymi z legendarnym odkrywcą Biskupina - Walentym Szwajcerem. Kiedy przed laty pewien radny zgłosił wniosek, by jego nazwisko patronowało jednej z ulic w Gąsawie, usłyszał w odpowiedzi: Proszę pana, może najpierw niech wymrą ludzie, którzy jeszcze pamiętają, co Walenty Szwajcer tutaj wyprawiał...
Czytaj e-wydanie »