Oczywiście nie chodzi o to, by pobłażać kierowcom, którzy: parkują na miejscach dla niepełnosprawnych, przy skrzyżowaniach; którzy zamiast prostopadle, stawiają swoje pojazdy równolegle do jezdni, zastawiają się wzajemnie, parkują we wjazdach i przed bramami.
Wyjazd z parkingu. Proste, ale nie dla każdego. Zobacz film
Nie, wcale o to nie chodzi. Strażnik miejski od tego jest własnie, by pilnować porządku "publicznego". I chwała mu za to. Kolega, który - jestem tego świadom - wyrocznią w kwestii ruchu drogowego nie jest, zapytał: - Słyszałeś, by ktoś zginął, złamał nogę, doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przechodząc obok źle zaparkowanego auta?
Oczywiście, że nie słyszałem. I dlatego właśnie widok dwóch strażników miejskich, którzy marnują kwadrans swojej służby na stanie i wlepianie wzroku w niepoprawnie zaparkowany samochód, tak działa na nerwy. Podejrzewam, że nie tylko mnie. Obserwowanie dwóch facetów w mundurach, z których jeden okrąża kilka razy z należną powagą i namaszczeniem "ŹLE" zaparkowany pojazd, przygląda mu się, zamyśla, duma, analizuje, wymienia uwagi z kolegą, pogrążonym w tym samym czasie w skrupulatnym wypisywaniu karteluszki z bloczku mandatowego - takie właśnie obserwacje skłaniają do zastanowienia.
Bydgoszcz. Przed blokadą na kole nie uciekniesz
Rodzą się pytania - czy ci faceci nie powinni w tej chwili maszerować po słynących ze złej opinii zakamarkach bydgoskich osiedli? Czy nie powinni przemierzać ulic równym krokiem, budząc przy tym respekt i wprowadzając popłoch wśród wystających w bramach potencjalnych kieszonkowcach, złodziejaszkach, wyłudzaczach "grosza na piwko". Czy nie powinni czasem zajrzeć na Śródmieście, Londynek, Łęgnowo, Okole, Wilczak - a więc tam, gdzie jest najbardziej niebezpiecznie?
Paragraf z marginesu - odwiedź blog Macieja Czerniaka, dziennikarza "Gazety Pomorskiej"
Pewnie powinni. Bezpieczniej jednak (dla nich) wlepiać mandaty za złe parkowanie i zakładać blokady.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców