MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na gorąco

Jacek Deptuła
Wczoraj w sprawie nieszczęsnej listy Wildsteina spodziewałem się wszystkiego. Ale nie tego, że Instytut Pamięci Narodowej umyje ręce i powie: "To nie ja, to kolega".

     Wczoraj w sprawie nieszczęsnej listy Wildsteina spodziewałem się wszystkiego. Ale nie tego, że Instytut Pamięci Narodowej umyje ręce i powie: "To nie ja, to kolega".
     Szef kolegium IPN po kilkugodzinnych obradach oznajmił, że instytut nie będzie się bawił jakimiś projektami nowych ustaw lustracyjnych. Bo to zadanie... polityków. Tym samym wręczył polskim oszołomom (od lewa do prawa) ostrą brzytwę. Przedsmakiem tego, co nas niebawem czeka, są wszystkie dotychczasowe debaty w telewizji, radio i prasie. Ponieważ każda kończyła się w najlepszym przypadku kłótniami, inwektywami i oskarżeniami.
     Pięć lat temu powołano IPN. Jednym z głównych, jeśli nie najważniejszym zadaniem było opracowanie archiwów esbeckich i przeprowadzenie cywilizowanej lustracji. Przez - co istotne - fachowców, a nie polityków. I po pięciu latach dowiadujemy się, że IPN co najwyżej "skonsultuje" projekty ustaw lustracyjnych stworzonych przez partie! Oczywiście, prof. Leon Kieres broni się, iż jego instytucja jest jedynie od wykonywania ustaw. To prawda, ale nie cała. Jeśli już Wildstein wrzucił do tego szamba granat, to psim obowiązkiem IPN jest fachowo usunąć skutki tej głupoty. Bo to z czytelni IPN wyniesiono listę 245 tysięcy nazwisk, a nie z Sejmu. Bo "lista inwentarzowa" miała służyć fachowcom, a nie nawiedzonym dziennikarzom. A skutki tego skandalicznego niechlujstwa odczuwa kilkuset urzędników IPN. I parę milionów Polaków.
     **

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska