Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. dr hab. Janusz Golinowski, politolog z UKW: - Kampania nabiera wręcz histerycznych rozmiarów

Grażyna Rakowicz
Ta kampania – co bardzo chciałbym podkreślić, nabiera takich agresywnych, wręcz histerycznych rozmiarów. Myślę, że to świadczy o silnej determinacji opozycji co, niestety, może się przełożyć na tzw. „szamotaninę dwóch plemion” czyli tej opozycji, a głównie Platformy i PiS-u. Póki co - jak na razie, PiS zachowuje dużą rozwagę, natomiast Platforma stara się narzucić taki ostry, negatywny ton tej kampanii. Czy to jej pomoże? Mam tutaj wątpliwości - mówi prof. dr  hab. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy.
Ta kampania – co bardzo chciałbym podkreślić, nabiera takich agresywnych, wręcz histerycznych rozmiarów. Myślę, że to świadczy o silnej determinacji opozycji co, niestety, może się przełożyć na tzw. „szamotaninę dwóch plemion” czyli tej opozycji, a głównie Platformy i PiS-u. Póki co - jak na razie, PiS zachowuje dużą rozwagę, natomiast Platforma stara się narzucić taki ostry, negatywny ton tej kampanii. Czy to jej pomoże? Mam tutaj wątpliwości - mówi prof. dr hab. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy. archiwum
Ta kampania – co bardzo chciałbym podkreślić, nabiera takich agresywnych, wręcz histerycznych rozmiarów. Myślę, że to świadczy o silnej determinacji opozycji co, niestety, może się przełożyć na tzw. „szamotaninę dwóch plemion” czyli tej opozycji, a głównie Platformy i PiS-u. Jak na razie, PiS zachowuje dużą rozwagę, natomiast Platforma stara się narzucić taki ostry, negatywny ton tej kampanii. Czy to jej pomoże? Mam tutaj wątpliwości - mówi prof. dr hab. Janusz Golinowski, politolog z UKW w Bydgoszczy.

Liderzy Koalicji Obywatelskiej, posłowie i senatorzy najechali w miniony poniedziałek na Kujawsko-Pomorskie…
Widać uznali, że to województwo, a konkretnie jego elektorat jest do przejęcia, stąd taki gremialny przyjazd tych pierwszych twarzy środowiska KO, a głównie Platformy Obywatelskiej. A z czego ten „nalot” wynika? PiS ma duże poparcie w mniejszych miejscowościach, dlatego PO chodzi o to, aby ten konkretny elektorat partii rządzącej w jakiś sposób przyciągnąć do siebie. Stąd w tym „partyjnym nalocie” na nasz region, szczególnie partia Donalda Tuska położyła mocny akcent na te małe miejscowości. Ponadto musimy pamiętać, że kampania wyborcza rządzi się pewnymi regułami i najprawdopodobniej Platforma uznała, że pora w ogóle rozpocząć tę swoją i to mocnym akcentem. Tak się składa, że ten akcent położyła na Kujawsko-Pomorskie.

Na ile Platforma może przejąć ten elektorat w mniejszych miejscowościach?
Na przykład teraz rolnicy uskarżają się na wzrost kosztów produkcji czy na zalew polskiego rynku tym ukraińskim zbożem i wskazują, że ono jeszcze bardziej utrudnia ich samodzielne funkcjonowanie. I Platforma to skrupulatnie wykorzystuje - wspierając tych rolników w ich niedoli i zakładając przy tym, że także i oni mogą nie pamiętać już, jak PO rządziła w kraju osiem lat temu… Choć z drugiej strony, to co partia ta wtedy oferowała zupełnie nie współgra z tym, co obiecuje wyborcom, w tym rolnikom, dzisiaj. Myślę, że jest to też pewna forma determinacji - zrobić wszystko, aby przejąć elektorat obecnie rządzących.

Wracając do tego zboża, to rządzący mówią wyraźnie, że jego napływ na polski rynek to wyłącznie efekt polityki Unii Europejskiej. Z drugiej strony widać, że rząd szuka tu rozwiązań, o czym świadczy choćby zawarte z rolnikami porozumienie. Jakie to ma znaczenie…
Według mnie dla statystycznego rolnika, wyborcy, nie ma to dużego znaczenia, bo ma on utrudnioną sytuację w swoim gospodarstwie i dlatego formułowane z Warszawy obietnice, niekoniecznie mogą do niego przemawiać. Ten rolnik może uważać, że kwestia ta jest efektem jakiś zaniedbań rządu co doskonale wykorzystuje obecna opozycja - na swoją korzyść. Mówiąc też ciągle o inflacji w Polsce, która jest duża w stosunku do innych krajów. Choć teraz spada, ale ja bym nie oczekiwał, że dojdzie do jednocyfrowego poziomu, tak jak tego oczekują rządzący.

Donald Tusk stawia na zboże i inflację, natomiast uciekł od wyraźnych deklaracji w kwestii św. Jana Pawła II.
Zgadzam się z tą opinią. Faktycznie, w swojej partyjnej kampanii Donald Tusk uciekł od takich wyraźnych deklaracji dotyczących św. Jana Pawła II. I dalej unika jednoznacznych odpowiedzi w tej kwestii zdając sobie sprawę z tego, że elektorat opozycji jest dość sceptyczny wobec postaci Papieża Polaka. A to może mu zaszkodzić, bo Polska, szczególnie w tych środowiskach małomiasteczkowych. o które teraz tak mocno zabiega, jest stosunkowo konserwatywna. Poza tym myślę, że osoba Jana Pawła II przemawia do wszystkich Polaków. Jest takim mocnym atutem polskiego społeczeństwa, że wydało takiego człowieka, że Papież jest postacią rozpoznawalną na całym świecie więc ta akcja, mówiąc kolokwialnie, pod hasłem „zmasakrujemy” autorytet Jana Pawła II, jest trochę argumentem chybionym.

A nawiązując do pluralizmu w polityce, o który tak upomina się Platforma to teraz, podczas pobytu parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej w naszym regionie, ekipa TVP Bydgoszcz, mimo zaproszenia przesłanego przez organizatorów, nie była wpuszczana na te spotkania. Jak pan profesor to skomentuje?
Ta wpadka, bo tak można określić to uniemożliwienie dostępu Telewizji Publicznej do udziału w spotkaniach otwartych, przeczy pewnym standardom, które obowiązują podczas kampanii wyborczych. Ale można ją także odbierać jako pewnego rodzaju pstryczek wiarygodności Platformy. Bo powszechnie partia ta utrzymuje, że jest ukierunkowana na wszystkich Polaków, a sama nie do końca tak postępuje. I dzieli Polaków na tych, którzy ją popierają i na tych, którzy stanowią dla PO pewnego rodzaju zagrożenie. Takie zachowanie świadczy o pewnej determinacji Platformy, czy w ogóle opozycji. Z drugiej strony - o takim poczuciu strachu, że te niewygodne pytania i brak odpowiedzi na nie, błyskawicznie zostaną wykorzystane przeciwko PO lub opozycyjnym ugrupowaniom.

A jak ma się teraz opozycja w ogóle?
Ma ciągle problem z integracją. Ta wcześniejsza zapowiedź wspólnej listy do Sejmu ma niewielkie szanse na to, aby mogła być zrealizowana. Takie porozumienie udało się wypracować opozycji jedynie w wyborach do Senatu. Za to jest zapowiedź wspólnych list do Sejmu, Polski 2050 i PSL-u, bo – jak sądzę, tym ugrupowaniom chodzi o zachowanie własnej tożsamości. Szymon Hołownia doskonale wie, że jeśli znajdzie się pod kuratelą Platformy Obywatelskiej to niewątpliwie straci część swojego elektoratu ze środowiska małomiasteczkowego i tego wiejskiego. A myślę, że o nie przede wszystkim w tych wyborach będzie chodzić… Co do Lewicy to miałbym wątpliwości, czy pójdzie sama, bo patrząc na jej podobny program do PO – to może się tak zdarzyć, że Lewica zechce jednak poszukać poparcia w Platformie. Na politycznej scenie, coraz wyraźniej pojawia się też Konfederacja, która odnotowuje wzrost poparcia.

Skąd się ono bierze?
Myślę, że społeczeństwo jest już zmęczone grą tych większych ugrupowań, poza tym sytuacja zewnętrzna jest taka – o czym my ciągle zapominamy, że Europa oscyluje w kierunku, nazwijmy to - takich rozstrzygnięć, o charakterze narodowym. I Konfederacja, ten dobry dla niej moment - w tym historycznym sensie wykorzystuje, aby poprawić swoje notowania. Poza tym, w dużej mierze akcentuje pojęcie wolności gospodarczej. Jest w tej kwestii takim liberałem, co może - w jakiś sposób, podobać się młodemu elektoratowi. I staje się dość ciekawym kąskiem, jeśli chodzi o współrządzenie. Czy dojdzie do niego? - myślę, że PiS mając świadomość, że Solidarna Polska nie jest do końca lojalna, może na Konfederację postawić. Bo, po ewentualnej wygranej może nie mieć większości koalicyjnej, ponieważ te wcześniejsze deklaracje Solidarnej Polski wyraźnie się teraz od PiS-u dystansują. Nota bene, Konfederacja taką możliwość współrządzenia już sygnalizowała.

To jaką mamy teraz kampanię wyborczą?
Ta kampania – co bardzo chciałbym podkreślić, nabiera takich agresywnych, wręcz histerycznych rozmiarów. Myślę, że to świadczy o – co jeszcze raz powtórzę, silnej determinacji opozycji a to niestety, może się przełożyć na tzw. „szamotaninę dwóch plemion” czyli tej opozycji, a głównie Platformy z PiS-em. Póki co - jak na razie, PiS zachowuje dużą rozwagę. Natomiast Platforma stara się narzucić taki ostry, negatywny ton tej kampanii. Czy to jej pomoże? Mam tutaj wątpliwości, bo to rozmywa jej istotę programową na rzecz wyciągania tych negatywnych argumentów i przywalania sobie nawzajem.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska