To będzie już trzeci mecz obu drużyn w tym sezonie. W pierwszej fazie grupowej włocławianie przegrali w Hali Mistrzów 88:89, tracąc wygraną po rzucie środkowego Daniela Dolenca w ostatniej akcji meczu. „Rottweilery” w Finlandii wzięły rewanż i wygrały 93:87.
Zobaczcie także
- FIBA Europe Cup: Gaziantep - Anwil Włocławek. Wielki wyczyn i awans do półfinału
- FIBA Euro Cup: Anwil Włocławek - Gaziantep. Wielki mecz w Hali Mistrzów [zdjęcia]
- Anwil wygrał w Finlandii i jest blisko awansu z grupy w FIBA Europe Cup
- Co za zwroty akcji! Anwil walczył do ostatnich sekund w meczu FIBA Europe Cup
W drugiej fazie grupowej Anwil był tylko gorszy od niemieckiego Bambergu. W ćwierćfinale była przegrana u siebie z 84:85 z Gaziantep i kapitalny mecz w Stambule wygrany 91:75. Z kolei ekipa z Finlandii zanotowała bilans 5:1 w grupie, a w ćwierćfinale rozgrywek dwukrotnie pokonała FC Porto (81:80 i 75:65).
- Finowie to zespół świetnie zorganizowany, bardzo dobrze poukładany taktycznie - tłumaczy Piotr Blechacz ze sztabu trenerskiego Anwilu na oficjalnej stronie klubowej. - Po poprzednim sezonie, zakończonym mistrzostwem kraju, w składzie zostało spore grono zawodników. Kontynuacja pracy ewidentnie procentuje. Drużyna mądrze egzekwuje taktykę po obu stronach parkietu. Na pewno musimy się spodziewać meczu fizycznego, sporego nacisku ze strony Karhu. To ciężki przeciwnik, ale wierzymy w nasz zespół. Chcemy osiągnąć dobry wynik - zaznacza jeden z asystentów Przemysława Frasunkiewicza.
Dodajmy, że Anwil powtórzył już osiągnięcie sprzed ponad 20 lat. Wtedy w sezonie 2001/02 w półfinale Pucharu Saporty (drugie rozgrywki po Eurolidze) uległ Pamesie Walencja i ostatecznie zajął trzecie miejsce.
Teraz wszyscy apetyty mają większe i liczą na historyczny finał ekipy z Włocławka.
Transmisja meczu w Polsacie Sport Extra od godz. 18.20.
