Bieda

- Emerytura, 740 złotych, wystarczała na czynsz i skromne jedzenie - mówi pani Zofia.Zaczęła sprzedawać meble, żeby zdobyć trochę grosza. Jak wyszła z...

Z roku na rok spada spożycie większości podstawowych artykułów żywnościowych. Bogaci odżywiają się jednak coraz bardziej zdrowo, biedni, w tym mieszkańcy...

Rozmowa z doktorem Arkadiuszem Karwackim z-cą dyrektora Instytutu Socjologii Uniwersytet Mikołaja Kopernika.

- Moja rodzina nie ma co jeść - Jan Stawiarski jest załamany. - Nie mam żadnej pomocy. W MOPR tłumaczą: - Wspieramy go, ale bonami na żywność i opłatami za...

Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej mają pełne ręce roboty. Lipnowianie ubożeją! Budżety rodzin podratują roboty sezonowe.

Na ojca dzieci nie ma co liczyć. Jest nieznany.

W naszym mieści żyją kobiety, które same wychowują dzieci. Chcą zacząć nowe życie, ale nie stać ich nawet by kupić meble. Przyjmą każdą rzecz. Z wdzięcznością.

- Pomoc społeczna to nie tylko rozdawnictwo pieniędzy - podkreśla Marta Kubas-Trędewicz, kierowniczka Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.

Babcia, matka i córka są w schronisku na Bartodziejach. W placówce w Fordonie - ojcem z trzema synami. Bezdomność też jest dziedziczona.

Kobiety mają pracować dłużej. Ale nie wszystkie! PSL chce skrócić wiek emerytalny matek. - Przez ten pomysł poznają smak biedy - alarmują ekonomiści.

Wystarcza na opłaty. I trochę jedzenia...

- Nie miałam pieniędzy na opłaty, więc sprzedałam meble i złoto - mówi Zofia Chrzuściel, mieszkająca przy ul. 3 Maja w centrum.

Sytuacja finansowa gospodarstw domowych w porównaniu z poprzednim rokiem pogorszyła się.

10 bochenków chleba, 15 litrów zupy, 5 kilogramów mięsa, 3 kilo ziemniaków i wiadro herbaty. Tyle trzeba jedzenia i picia, żeby jednego dnia nakarmić 17-osobową...

- Pomoc nie może być jałmużną utrzymującą człowieka w nędzy - mówi Wiesława Alechniewicz, kierowniczka MOPS-u. - Zależy nam na tym, żeby nasi podopieczni...

- Na liście czekających na mieszkanie socjalne mamy w tym roku 148 nazwisk - podaje Marianna Sobecka z magistratu. - Miejsc nam nie przybywa.

Bydgoszczanka oddała trójkę swoich dzieci do domu dziecka, bo nie stać jej było na utrzymanie maluchów.

Mieszkaniec Inowrocławia chce sprzedać nerkę. Tylko taki widzi sposób, aby pozyskać trochę grosza.

W lipnowskim "pośredniaku" zainstalowano klimatyzację, sterowaną pilotami. - To kpina z biednych ludzi! - twierdzą bezrobotni. - Dbamy o standard obsługi -...

- Ból mnie ogarnia, gdy widzę, ile jest zła.

Bydgoszcz. Gdyby nie te dary, nie miałabym dzieciom co na obiad zrobić - mówiła pani Ela, która wczoraj przyszła po żywność unijną do magazynu Polskiego...

- Jeszcze zimą przychodziło do nas pięć, sześć osób dziennie. Teraz zdarza się, że nawet ponad 20 - mówi Maria Kapuścińska z Polskiego Czerwonego Krzyża. We...